Pamiętasz konkurs Lidla, w którym brałam udział około miesiąca temu? Zastanawiałaś się skąd w mojej kanapce wzięło się nagle mięso, do którego nie pałam ognistym uczuciem. Teraz zdradzę Ci mój sekret. Otóż konkurs odbywał się dzień po imprezie integracyjnej na SeeBloggers a ja po takiego kalibru imprezach niespecjalnie mam ochotę na jakąkolwiek żywność ;) Uzupełniam tylko płyny. Wieeeesz… Tyle się tańczy, że człowiek następnego dnia taaaaki zmęczony chodzi, że tylko woda w głowie ;) Postanowiłam więc, że moją kanapkę przygotuję dla męża i to jego podniebienie zaszczycę moim wynalazkiem.
Przeprowadziłam ekspresowe badania rynkowe na grupie reprezentatywnej w postaci mojego męża i wszystkich zebranych na konkursie facetów i wyszło na to, że kanapka, która zachwyci każdego faceta musi zawierać szynkę parmeńską, tonę masła, cebulę, pomidory suszone, zółty ser i „trochę zieleniny żeby się baba nie czepiała”. Masło udało mi się zamienić na twarożek zmieszany z obowiązkowymi pomidorami suszonymi. Ser żółty trochę oszukałam bo starłam go na tarce i tylko nim oprószyłam kanapkę. Z resztą wybrałam cheddar, który ma około 25% tłuszczu a nie 40% tak jak nasze Sierpce czy Edamy. Udało mi się nawet przemycić trochę papryki, której mój mąż szczerze nienawidzi, ale powiedziałam mu o niej dopiero jak spałaszował kanapkę.
Co z tego wyszło? A wyszło cudo! Kanapka wyglądała tak bosko, że nawet się skusiłam na kawałek i pierwszy raz w życiu przełknęłam szynkę parmeńską! Za to mój mąż był zachwycony. Szczególnie twarożkiem z pomidorami suszonymi.
Dzięki temu, że oszukałam najtłustsze składniki kanapki zostawiając tylko pomidory suszone, z których dokładnie osączyłam zbędny olej mój mąż zjadł kanapkę ze smakiem nieświadomy tego, że skutecznie odciążyłam jego żołądek i wątrobę. A kiedy usłyszałam, że jak na taką tłustą kanapkę Maciek czuje się wyśmienicie szepnęłam sobie tylko pod nosem – MISSION COMPLETE :P
Ja wiem, że się wtryniłam Bakusiowemu Tacie w jego kategorię. Wiem, że wtargnęłam w nią niczym intruz, ale on tu tyle pisze o gotowaniu dla mnie, że stwierdziłam, że muszę się chociaż z kanapką pokazać bo wyjdzie na to, że mam alergię na kuchnię!
Poniżej filmik z mojej walki z przeznaczeniem po całonocnej imprezie :) A na samiuśkim dole efekt końcowy mojej pracy. I jak myślisz? Udałoby Ci się rozkochać męża taką kanapą? A może masz jakiś swój typ? Może coś bezmięsnego dla niespecjalnie mięsnej Bakusiowej? Będę wdzięczna :)
PS. Fajna muzyczka prawda? Powiedzcie, że fajna!!!
PS2. Lidl wydał fantastyczną gazetkę z MISTRZOWSKIMI kanapkami. Jestem bardzo miło zaskoczona… nie. Ja jestem w szoku, że ktoś miał mózg do wymyślenia takich kanapek! Gazetka tutaj.
Kliknij na trybik i ustaw sobie jakość HD (720) bo ze mnie taki haker, że nie potrafię ustawić w automacie :)
Chyba jutro zrobię taką mężowi :)
Kasia, daj znać czy przeżył ;)
U mojego mała ilość zieleniny by nie przeszła… Pasta z suszonych pomidorów, szynka parmeńska lub jakaś tradycyjna bez E, sałata chrupiąca, ser z niebieską pleśnią lub mozzarella, kiełki… Do pojemnika czerwona papryka i/lub seler naciowy, do butelki wyciskany sok i już. Kocham, więc składam takie śniadania do pracy ♡
Łaaaaaał :) To się nazywa miłość :)
Wygląda smakowicie! :)
Można wiedzieć z czego ta pasta na spodzie jest zrobiona?
Pomidory suszone i twarożek kanapkowy :)
Dziękuję :)
co to za muzyczka? ;>
Malwinka a co to za kobitka Ci się w kanapkę wtrynia? hę?!