Typowo babski temat więc pozwolę sobie rozpocząć per „Drogie Mamy”. No, chyba, że są tutaj tatusiowie lubujący się w mazidłach, ale jeśli są niech się nie ujawniają :) Jako, że do kosmetyków mam słabość musiałam jakoś rozbić te wpisy na kilka części. Dzisiaj powiem Wam krótko o tym, czego używam jako szpachli :) Jak już pewnie zauważyłyście na zdjęciu tego samego produktu jest kilka wariantów. Ja używam na zmianę, ale mam swoich faworytów więc będzie subiektywnie.
1. GUERLAIN – Super Aqua-Creme – krem na dzień. Wiecie co… męczę go i męczę bo do najtańszych nie należał i używam pod bazę, ale nie jest spełnieniem moich marzeń. Dostałam kiedyś próbkę kremu Guerlain, który był fenomenalny i przekonana, że „to właśnie to” kupiłam coś, co nie bardzo nadaje się pod podkład. Krem jest jak dla mnie nieco za tłusty. Testowałam niedawno jakiś krem Diora, który był boski! Jak tylko wygrzebię próbkę odstawiam Guerlaina i używam go tylko na noc. Ja dziewczyny mam cerę mieszaną. Może do suchej będzie fajniejszy… Krem w nowym już opakowaniu –> TU.
2. MAKE UP FOR EVER – baza matująca. Coż Wam mogę powiedzieć. Baza jest fantastyczna. Wygładza buzię, tworzy na niej taki jedwabik. Ach :) Rozmarzyłam się. Ale serio – polecam! Warto zainwestować parę złotych bo podkład trzyma się mistrzowsko a to co taka baza robi z naszej cery to jakieś czary! Baza –> TU.
3. SMASHBOX – kolejna baza do zakupu której namówiła mnie Pani w sklepie, która twierdziła, że jest o niebo fajniejsza niż pkt. 2. A moim zdaniem te bazy są porównywalne. Nie widzę żadnej różnicy w efekcie więc używam sobie w zależności od nastroju raz tej, raz tej :) Baza –> TU.
4. DIOR FOREVER – podkład. Jako, że moja cera codziennie jest innego koloru (opalam się równie szybko, jak blednę) używam dwóch odcieni, które ze sobą mieszam. 10 i 40. Ale to raczej w mniej słoneczne dni. Jak się sprawuje podkład. BOSKO! Troszkę się błyszczy jak każdy tego typu podkład. Lepiej jednak zakończyć temat jakimś pudrem, ale poza tym – bajka. Podkład znajdziecie –> TU.
5. CHANEL MAT LUMIERE – to znowu podkłady, które mam w nieco ciemniejszych odcieniach 50 i 60. Używam ich latem (ale też tylko na specjalne okazje bo i Dior i Chanel są dość ciężkie a ja nie lubię się szpachlować kiedy pot płynie ze mnie ciurkiem :) Używam ich też do modelowania twarzy. Jakoś lepiej mi to wychodzi, kiedy rozprowadzam najpierw podkład w miejscach, w których mają być „cienie”. Później poprawiam brązerem w kompakcie.
6. DIOR NUDE – matowy puder brązujący. Kupiłam go jakiś czas temu i użyłam dopiero kilka razy, a to dlatego, że kończę jeszcze „stary” kompakt. Ale już teraz mogę Wam powiedzieć, że Dior moim zdaniem utrzymuje się dłużej. Brązer znajdziecie –> TU.
7. BOBBI BROWN – kiedyś zapuściłam się do Douglasa i wyszłam z takim nabytkiem. Marka dostępna tylko tam. Do niedawna byłam prze-zadowolona. Ale jako, że jestem związana miłością dozgonną z Sephorą niedawno kupiłam coś innego (patrz pkt. 6) bo tej marki akurat tam nie mają. Różnica w cenie jest spora… myślę, że pomimo tego, że Dior jest trwalszy, nie zwraca to nam tych kilkudziesięciu złotych różnicy. A w przypadku brązerów nie wiem czy to aż takie ważne. Brązer –> TU.
8. DIOR NUDE – ostatni już etap czyli puder „naszpachlowy”. Jakość na 6, wizualnie też na 6, chociaż ostatnio mi się wyłamał jeden zawias :( ale plus mamy taki, że to pudełeczko kupujemy raz a później już tylko wkłady. Dior, Dior i jeszcze raz Dior. Aj low ju :* Puder –> TU.
Chyba przez jakiś czas będę żyć o chlebie i wodzie, ale co piękna będę to będę, a i waga może spadnie :)
P.S. wiem, że oprócz narzędzi technika też jest ważna, wiesz pędzlem, gabeczką czy palcyma, w dzień czy przy pełni i takie tam.
Widze, ze lubimy podobne mazidla :) Ale wciaz szukam kremu idealnego, po ktorym nie bede sie swiecic jak psu jajca ;)
Mamiczka, jak znajdziesz daj znać bo to chyba trudniejsze do znalezienia niż mąż ;)
Wszystkie moje kosmetyki razem wzięte kosztują tyle co Twój cudny „jedwabik” pod makijaż. Pozdrawiam
A coś dla osób z bardzo wrażliwą cerą możesz polecić? :) Bo co bym na te moją facjatę nie nałożyła to zaraz mnie piecze, swędzi i wysypują krostki bardzo bolące a przy tym bardzo czerwone rumieńce… :( Ja mam problem z doborem kosmetyków do wrażliwej cery… Mimo że są przeznaczone do mojego typu skóry…
uuu, to moja mama ma ten sam problem przez cale zycie. a ja widze, ze cos mi sie dzieje po ciazy dziwnego tez…ten kremik diora, ktory probowalam chyba byl tez do wrazliwej, ale jeszcze sie nie dokopalam do opakowania po probce :)
Dla osób z wrażliwą cerą polecam udać się do dermatologa i później do apteki. Drogeryjne kosmetyki to na pewno zły adres.
Do wrażliwej cery polecam kosmetyki mineralne :) ja stosuje podkład marki Earthnicity Minerals i nie podraznia on mojej skóry, a do tego świetnie kryje :)
Weszlam,bo myslalam bedzie cos wiecej a tu jest ,ale wiecej podkladow niz ja do mojego 30roku zycia wogole zakupilam ;) P.s. gdybym to wszystko nalozyla chyba maz by mnie nie poznal-ja mam krem zwykly i podklad w kremie Nivea,tusz i kredka-i nawet chyba na fotke za malo,ale moze dlatego wygladam na nieumalowana?!Coz moja blada twarz wymaga pewnie wiecej,ale wiecej nie oznacza koniecznie lepiej ,wiec podziwiam za moznosc uzycia i wiedze jak uzyc ;)
Hahahaha no nieeeeno, wszystkiego to jeszcze nie udało mi się zaaplikować :) Na codzień używam samego pudru. Do pracy sam podkład bez modelowania. A w domu moja twarz „chadza nago” ;) A nauczyć się aplikować te wszystkie mazidła najlepiej podczas malowania przez inne kosmetyczki na jakieś imprezy. Ja miałam mega problem z cieniowaniem twarzy, ale chyba finalnie… ogarnęłam :)
to co tygryski lubią najbardziej ;)
Wiedziałam, że Ci się spodoba arrrrr ;)
A ja się czuję taka ważna jak sobie bourjois w superpharmie kupię ;) a tak serio, jakoś zawsze mi szkoda na te mazidła, na te pachnidła i inne cuda specyfiki. Patrzę potem na taki dowód zbrodni, który w kosmetyczce uwiera bardziej niż kamień w bucie i strasznie, strasznie mi wstyd.
Wiesz Kora… ja miałam tak jak kupowałam co tydzień nowy podkład bo każdy wydawał mi się dobry w sklepie a w domu okazywało się, że nadaje się wiesz do czego ewentualnie ;) I jak przeliczyłam mała żaróweczka nad głową oświeciła nagle mój mózg i dotarło do mnie, że lepiej kupić jeden porządny mazak niż tonę ciążących kosmetyczkę i ducha kamieni :)
Dojrzałam już do tego toku myślenie w kwestii butów i ciuchów. Może i na mazidła przyjdzie pora :)
Boże kobieto ile ty kasy wydajesz na te kosmetyki ! I jeszcze piszesz ze warto dać tyle kasy ?! Boże ja za 20 zł znajduję lepsze podkłady i kremy niż to coś ! Widać dla ciebie nie markowy kosmetyk nie ma znaczenia. Żal, żal i jeszcze raz żal.
A może coś na temat ulubionych zapachów jak już jesteśmy przy tematach kosmetycznych? Uwielbiam perfumy, stąd moje zainteresowanie i ciekawość odnośnie ulubionych pachnidełek Bakusiowej Mamy! Pozdrawiam:))
A wiesz Kori, tutaj jestem wierna jednemu zapachowi już od dłuższego czasu. Armani Acqua di Gioia. Od czasu do czasu, zimową porą używam Calvin Klein Euphoria. I koniec :) Jestem baaaaaardzo wybredna jeśli chodzi o zapachy i trudno mi dogodzić :)
Aqua di Gioa, mhmmm i na mej półce stoi. Przetestuj jeszcze Chanel Chance, ale letnią edycje eau frache (zielony).
Ja też mam slabość do Chanel Chance eau fraiche i Acqua di Gioia ale jeszcze bardziej uwielbiam flora by gucci eau fraiche, Polecam:)
A jakaś baza pod makijaz do kwtoy 100zł godna polecenia/?
Kiedyś używałam Bielendy (i moja kosmetyczka „imprezowa” też jej używa normalnie pod kamuflaż) nie pamiętam tylko ile kosztuje, ale wiem, że byłam zadowolona.
Swietnie wyszło Ci to zdjęcie z odbiciem w lusterku ;)