Jak NIE PLANOWAĆ babskiego wieczoru czyli seria wpadek by Buuba & Bakusiowo

Jak NIE PLANOWAĆ babskiego wieczoru czyli seria wpadek by Buuba & Bakusiowo

Plan wydawał się doskonały. Plan wydawał się idealny. Plan miał tylko jedną wadę. Jeden nieprzemyślany szczegół zrujnował wszystko. Jeden mały, malutki szczególik – miejsce odbywania naszego planu. Bo miejsce odbywania naszego planu powinno znajdować się nieco dalej niż w sąsiednim pokoju, który zajęło dwóch mężów i trzech synów. O dwóch mężów i trzech synów za dużo…

W ubiegły piątek na nasz luksusowy parking niestrzeżony, pod naszym nieluksusowym wieżowcem z płyty, swoim Buubkowozem zajechała do nas familia Buubków czyli Buubkowa Mama, Buubkowy Tata i Buubkowe Dzieci. To miał być początek wielkiego relaksu Matek Polek Blogerek. To miał być początek długiej nocy wypełnionej dobrym winem, dobrym jedzeniem, dobrym humorem i… świętym spokojem. Z tych 4 punktów udało nam się zrealizować tylko 3…

Wybłagałyśmy u naszych mężów przedwczesny Dzień Kobiet obiecując im wielką pizzę, kratę piwa, film akcji i męskie towarzystwo naszych trzech synów. Oni mieli spędzić ze sobą męski wieczór – my babski. Oni w dużym pokoju – my w małym. Pomiędzy nami przestworza kuchni i korytarza. Na etapie planowania wszystko wydawało się takie proste. Przygotowania szły jak po maśle. Winko i piwko w sklepie po drodze. Żarełko z Pyszne.pl: dla dziewczyn sushi (moje ukochane tutaj) dla facetów pizza (z naszej ulubionej pizzerii). Na dopasienie naszych pociążowych dupeczek niezamawialne nigdzie na świecie bułeczki cynamonowe i ciasto śliwkowe wypiekane przez mistrzynię cukiernictwa – Agę.

Cieknie Ci już ślinka? Nam wszystkim ciekła. Chłopakom na widok gigantycznej pizzy „Mincho z grzybem”, dziewczynom na widok „Grubej Geishy”. Po cichutku, na paluszkach, zabrałyśmy nasz prowiant na całonocne pogaduchy i rozsiadłyśmy się w sypialni. Nie wiem ile czasu się rozsiadałyśmy, ale z pewnością nie dłużej niż 15 minut. Nie wiem ile słów zdążyłyśmy ze sobą zamienić, ale nie więcej niż 15. Nie wiem kiedy to się wydarzyło, ale zanim zdążyłyśmy chwycić za pałeczki nad naszą wyżerką pojawiła się malutka rączka Bakiego a w ślad za nią Buuubiego. Całe szczęście, że trzeci muszkieter jeszcze nie opanował raczkowania bo na bank pojawiłby się w drzwiach sypialni zaraz za chłopakami…

Dwulatek i sushi to kiepski duet. Dwulatek bez dna i sushi to duet tragiczny. Nie wytłumaczysz takiemu delikwentowi, że pałeczki nie służą do przebijania każdej rolki z osobna. Nie wytłumaczysz takiemu, że wielka zielona kulka o nazwie wasabi jest w stanie stopić mleczaki i zrobić dziury w języku. Nie wytłumaczysz wreszcie, że prześcieradło nie służy do odsączania imbiru przed włożeniem go do paszczy. I weź tu kobieto spędź romantyczny wieczór z przyjaciółką jak Ci takie stado gremliniątek robi nalot…

Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (8) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (10) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (9) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (11) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (1) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (6) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (2) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (7) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (4) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (3)

Matka Polka Blogerka to twarda sztuka. Matka Polka Blogerka to typ niezniszczalnego terminatora, który w trzy sekundy ma plan BE. Naszego sushi było tak dużo, że postanowiłyśmy zostawić sobie byczą porcję na następny poranek. Poranek, który zgodnie z naszym przebiegłym planem BE. miałyśmy spędzić tylko we dwie po tym jak wymęczymy trzech małych muszkieterów tak, że oko otworzą dopiero o 10 rano. Po butelce wina pojawił się również plan na dobicie dwóch dużych muszkieterów, ale nie udało nam się go wprowadzić w życie bo dwóch dużych doskonale poradziło sobie z dobiciem siebie we własnym zakresie :)

Jak myślisz? Udało nam się zrealizować nasz plan BE.? Oczywiście, że nie! Mali mężczyźni jak na złość nie potrzebowali snu prawie wcale, Duzi mężczyźni jak na złość snu zapragnęli w dawce podwójnej. Próbowałyśmy wdrażać jeszcze plan CE, ale rosną nam chyba mali koneserzy sushi bo po 10 minutach samotności pojawili się znów ONI: mała Głodomorra i mały Paparazzi, którzy zapewnili nam powtórkę z piątkowego wieczoru.

Wiecie co jest najlepsze w takich babskich wieczorach skazanych na niepowodzenie? To, że jako matki doświadczone w bojach o spokój i chwilę ciszy potrafiłyśmy się w tym chaosie idealnie odnaleźć. Jedną ręką trzymałyśmy kieliszek z winem, drugą obsługiwałyśmy dzieci, trzecią, niewidzialną trzymałyśmy się za ręce łącząc się w słodkim bólu macierzyństwa. Bo nawet podczas tych kilku chwil, które spędziłyśmy bez dzieci i tak rozmawiałyśmy właśnie o nich. Bo o takim słodkim bólu macierzyństwa od zawsze marzyłyśmy. I może czasem brakuje tej chwili tylko dla siebie, ale na to jeszcze przyjdzie pora. A teraz czerpiemy pełnymi garściami z tego co daje nam los. Bo za kilka lat, za takim Dniem Kobiet będziemy mogły już tylko zatęsknić.

Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (10) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (2) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (4) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (5) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (12) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (17) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (16) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (1) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (7) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (13) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (14) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (6) Pyszne.pl Buuba Bakusiowo Blogerki Parentingowe (11)

 Wpis powstał w ramach współpracy z Pyszne.pl