5 rzeczy, którymi bezwzględnie przegrywasz z tatą… matko

5 rzeczy, którymi bezwzględnie przegrywasz z tatą… matko

Mama jest potrzebna. Mama jest niezastąpiona. W określonych sytuacjach oczywiście. Jak np. „mama kupa myju myju”! Albo „mama kase i mocek daj”! No właśnie. I po tej kaszy smoczku nie zawsze jest tak, że mama jest dalej potrzebna. Bo wtrynia się tata. Tata, który niestety ma w sobie coś, albo kilka takich cosiów w sumie, których Twojemu dziecku nie dasz Ty. A co to takiego? Dopuśćmy do głosu zainteresowanego czyli samego Pączka. Pozwól, że przetłumaczę to z ichniego na polski:

Śmieciara

1. Ano po tej „kasy i mocku” super jest jak się ze mną położy tata, bo tata zasypia w 3 sekundy i tak fajnie mruczy jak ta śmieciara co ją z mamą wczoraj oglądaliśmy pod blokiem. I tata się nie zajmuje jeszcze jakimiś książkami czy smarowaniem nóg tym tłustym czymś, czym pachnie cała kołdra. Tata jak stoi, tak gasi światło, kładzie się i jest cały mój. Przez najbliższe 3 minuty oczywiście dopóki nie zaśnie. Ale ja w sumie nie pamiętam co się dzieję później. Tylko tą śmieciarę słyszę i ją widzę i ona całą noc pod tym blokiem jeździ chyba.

Stary Niedźwiedź

2. Czasami bawimy się w taką fajną zabawę z tatkiem. Tata ją nazywa „Stary Niedźwiedź mocno śpi”. No i tata jest wtedy niedźwiedziem. Kładzie się na dywanie i on naprawdę śpi! Tata to się tak wczuwa w tą zabawę ze mną na całego. Tylko, że mi Baba mówiła, że tam jest na koniec „Trzecia godzina niedźwiedź łapieee!” A tata to chyba tylko do dwóch potrafi liczyć bo on tylko śpiewa „Pierwsza godzina, niedźwiedź śpi. Druga godzina niedźwiedź chrapie.” No i znów jak ta śmieciara spod bloku i już do trzeciej godziny nie dochodzi. Ale nie szkodzi. Bo ja sobie wtedy robię trampolinę z taty brzucha. Fajniejszy jest niż mamy bo taki bardziej jak piłka. Po mamy brzuchu to się nie da skakać. Mama to tylko mówi, że już raz jej porozrywałem brzuch i drugi raz mi nie da. Ale tata nigdy nie protestuje!

Pistolety… i brzuch

3. Ale tata nie zawsze śpi. Często bawimy się klockami! Lubię z tatą bo tata buduje z klocków dźwigi i pistolety. Mama wtedy coś mówi, że nie pozwala żeby dziecko pistolety oglądało, ale ja nie rozumiem o co jej chodzi. Tata jej wtedy mówi, że to jest facet i on jak był mały też pistolety budował z klocków. Mama wtedy mówi, że właśnie widzi efekty tego budowania jak jadą samochodem a tata chce wszystkich kierowców wystrzelać. Ja nie wiem o co jej chodzi, ale mnie to inna rzecz zastanawia. Tata był kiedyś taki mały jak ja? Musiał bardzo śmiesznie wyglądać bo przecież on ma taki brzuch, że od czubka głowy go pewnie miał do ziemi! I on jeszcze podobno tak biegał! Dzieci w piaskownicy to się musiały go bać bo on z przodu pewnie jak sam brzuch wyglądał!

Piaskownica

4. Piaskownica. No właśnie. Ja wolę z tatą. Mama to mi się każe dzielić z innymi chłopcami, którzy mi wyrywają łopatki. I jak mi sypią po głowie piachem to ona im tłumaczy, że nie wolno, ale jak ja chcę oddać to nie pozwala. A tata to nawet sam pierwszy sypnie piachem! Ostatnio mówił mamie, że jak jeszcze raz się coś takiego wydarzy to wywali takiemu małolatowi co go rodzice nie pilnują wiadro błota na głowę w odwecie to się może nim zainteresują. Szkoda mi tego chłopca, któremu to się przytrafi. Ja nie muszę na siebie wylewać błota żeby rodzice się mną interesowali, ale cos w tym jest bo ja wylewam resztę soku z kubeczka na koszulkę bo już mi się nie chce pić to oni od razu do mnie biegną. Obydwoje!

Dorosłe rzeczy

5. Ale powiem Ci co jest najfajniejsze z moim tatą. Najfajniejsze jest jak tata mi pokazuje dorosłe rzeczy. Na przykład pokazuje mi jak się zamiata schody. Albo opowiada o samolotach, które fruwają nad naszym podwórkiem często. Wiesz, że jedne mają silniki a inne działają na wiatr tak jak te samoloty co tata z papieru robi? No właśnie… mama nie potrafi zrobić takich fajnych samolotów. Składa, składa i jak już złoży to ten samolot tak leci jak kamień do wody. O właśnie! Jak taki kamień co go mama do wody puszcza. Tata to potrafi te kaczki puszczać. Nie to co mama. Gdzie podniesie rękę tam kamień spada. Tylko ja się zastanawiam czy oby tata dobrze to nazywa bo kaczki to ja wiem jak wyglądają. I my je z Babą karmimy czasem u nas w parku. Ale skoro tatę tak cieszy to rzucanie kamieni do wody to niech sobie myśli, że to kaczki. Ja w sumie też się często bawię w to, że ciuchcia z klocków robi ciuch ciuch. A przecież nie robi. I ja to wiem. Tylko ciekawe czy tata wie… ale on mi dużo mówi o świecie to i ja go kiedyś uświadomię. Tylko dam mu jeszcze czas. Niech się nacieszy.

Relacja ojca i syna to relacja, której nie da się podrobić. To relacja niezastąpiona. To tata jest pierwszym autorytetem dla synka. To tata pokazuje mu męską stronę życia. Taką pewnie, którą pokazywał mu lata temu jego ojciec. Mężczyźni są inni niż kobiety. Stąd moje podejście do tematu z przymrużeniem oka. My się bardziej boimy, więcej trawimy w tych naszych głowach. Kiedy dziecko wchodzi po drabince na zjeżdżalnię widzimy już oczami wyobraźni upadek. Tata przypomina sobie w tym czasie frajdę z lat dziecięcych, którą sam miał ze zjeżdżania. Nawet gdzieś krąży mem po Internetach, gdzie ojciec podrzuca dziecko i pokazany jest rozstrzał pomiędzy tym co widzi w danym momencie mama a co ojciec.