Trzecie dziecko w BAKU FAMILY?

Trzecie dziecko w BAKU FAMILY?

Kiedy na instagramie zostawiam naklejkę z możliwością zadawania mi pytań, najwięcej jest tych o trzecie dziecko. No i jak myślisz… co ja na to, przy tym moim szalonym trybie życia, w którym ledwo łapię oddech w weekendy (które zaczynają się około 1-2 w nocy w piątek, po kilkunastogodzinnych, cotygodniowych planach zdjęciowych)? Byle choroba i grafik leży i kwiczy. Ale żeby nie było, że ja sobie tak po prostu leżę i choruję. O nieee… O proszę, tutaj sobie możesz pooglądać Malwinkę z gorączką, prowadzącą 2 godzinnego lajwa (tak… to ta słynna od roku choroba – celebryta wśród wirusów) ;) Ale już nie miałam po prostu serca tak w ostatniej chwili Wam tego lajwa przekładać nooo! Estera nadawała specjalnie z urlopu! Tyle osób na niego czekało! Nie mogłam się poddać :)

Wiesz która jest teraz godzina? 02:39 (w nocy tak dla jasności) :) No, ale obiecałam, że będzie wpis to piszę :) Znając życie, po jutrze wstanę dla odmiany o 5 rano i siądę do scenariusza na kilka godzin przed nagraniami bo mi się przyśni w nocy, że powinnam coś poprawić :D No kurczę ja SERIO NIE MAM CZASU. Odkładam „napóźniej” tyle super projektów. Rezygnuję z tylu fajnych propozycji. Ostatnio nawet z wizyt w śniadaniówkach muszę rezygnować bo się po prostu nie wyrabiam. Ekhm… to ostatnio to rok. Właśnie to do mnie dotarło :) Gdzie tu trzecie dziecko jeszcze do tego? Info o tym, że właśnie się tworzy projekt nowego domu i zabieram się za poszukiwania ekipy budowlanej mooooże tak tu tylko zostawię :)

No nie ma! Na logikę… nie ma przestrzeni, nie ma czasu. Jak miałabym w tym wszystkim funkcjonować jeszcze w ciąży? Jak miałyby wyglądać plany zdjęciowe, kiedy nogi i kręgosłup wysiadają mi i bez ciąży, po dziesiątej godzinie odgrywania scen na stojaka? No i mniej czasu dla pozostałej dwójki. Bo jednak czas dla dzieci musiałabym dzielić na trzy a nie na dwa. A gdzie w tym wszystkim czas dla małżeństwa, którego i tak nie mamy za wiele. No i te dziwne czasy, w których przyszło nam funkcjonować i raczej nie planują się skończyć… Serio… trzecie dziecko?

No więc… SERIO TAK!

Serio, serio, serio tak! Bardzo, z dnia na dzień coraz bardziej, chcę trzecie dziecko.

I wiesz co jest najlepsze? Ja bym wolała nie chcieć :) W końcu udało mi się schudnąć. Wreszcie zaczynam wyglądać jak człowiek po 7 latach kompleksów i tęsknot za ulubionymi jeansami. Z moją insulinoopornością ciąża to prosta droga do powrotu do życia jako kulka :) No niestety. Mam tendencje do tycia i byle odejście od diety, byle intensywniejszy okres w pracy (co oznacza siedzenie przed kompem na tyłku) i tyję. Tak więc z pociążowymi krągłościami prawdopodobnie znów przyszłoby mi walczyć trochę czasu. I szczerze Ci mówię… NIE CHCE MI SIĘ WALCZYĆ. Ja chcę się nacieszyć!

Ale wiesz co… czuję jak mi ucieka z domu dzieciaczek. Milenka ma już 3 latka! Ile mi tego bobaska jeszcze zostało? Już prawie nic! Całe szczęście, że te moje dzieci są takie przytulaśne. I jedno i drugie. Że Mati zasypia trzymając mnie za rękę. Że Milenka przychodzi i mówi tak po prostu „kocham Cię”. Całe wielkie szczęście, bo ja mam po prostu coś z głową i ja KOCHAM DZIECI! Zazdroszczę każdej ciążówce. Zakochuję się w każdym bobasie. Kocham te stoposzki. To ciepło, kiedy trzymasz tego bejbiczka na ramionach. Ten zapach główki. Te pulchniutkie paluszki okręcone wokół mojej dłoni. UWIELBIAM DZIECI! Czy Ty wiesz, że ja wchodząc na Instagram oglądam tylko zdjęcia z pięknych miejsc na świecie i… z cudownych sesji dziecięcych? :)

Najlepszym, totalnie idealnym scenariuszem byłoby zajście w ciążę zaraz po wprowadzeniu się do nowego domu. Noooo dobra, jeszcze z rok starań w nowej sypialni może niech będzie :P Czyli… trzecie dziecko na przestrzeni 3 najbliższych lat. Mati miałby wtedy już 10!!! Milenka 6… Idealnie na odmłodzenie się… na starość :P

Jak sobie odpalisz lajwa z Esterą, poszukaj momentu, w którym mam założony taki super rogal do karmienia od Femaltikera. Jest tam moment, w którym mówię o tym jak się w ogóle ta moja tęsknota za kolejnym dzieckiem zaczęła (uuu napisałam TĘSKNOTA! To znak, że gdzieś już tam jest i na mnie czeka jakaś mała pucia) :)

Otóż u mnie z tym trzecim dzieckiem jest trochę tak jak z kolejnym domem. Chciałabym podejść do tego egzaminu kolejny raz i tym razem nie popełnić błędów z poprzedniego. Widzisz… ja nie potrafię sobie wydarować tego, że nie udało mi się karmić piersią tyle ile zakładałam. Z Matim jakoś sobie to wybaczyłam (po dłuuuugim czasie). Tak jak w ciąży, tak jak przy porodzie, tak i w temacie karmienia piersią, byłam KOMPLETNIE ZIELONA. Czytałam masę książek o wychowaniu dzieci. Ale prawdziwą wiedzę zdobyłam dopiero podczas… prowadzenia bloga. Rozmowy z moimi czytelniczkami. Tysiące komentarzy miesięcznie a w każdym z nich jakaś wymiana zdań dwóch matek. Masa wiedzy przyszła do mnie też razem ze współpracami. Marki bardzo fajnie prowadzą swoje kampanie w internecie organizując maaasę super fajnych przedsięwzięć, szkoleń, eventów, spotkań… Dyskusje, lajwy, takie jak ten, o karmieniu piersią z Esterą… No właśnie… Karmienie piersią.

Jak to się stało, że mi się zachciało?

O tym opowiadam na lajwie więc nie będę się dublować. Odtwórz sobie od około 5 minuty. Z resztą ja Ci moją historię opowiadałam nie raz a możliwe, że byłaś jedną z mam, które doradzały mi, kiedy przyznałam się, że chyba tracę pokarm na jednym ze stories 2 i pół roku temu.

Okazuje się, że ja popełniłam jeden, mega ważny błąd… Nie poszłam po pomoc do specjalistów. Kiedyś miałyśmy babcie, mamy, ciocie za płotem. Kobiety żyły w domach wielopokoleniowych. Miały kogo się zapytać. A teraz? Przez telefon ta matka czy babka z doświadczeniem nie sprawdzi czy dobrze przystawiasz dziecko do piersi. Czy ono samo dobrze chwyta. I nie! Zgodnie z tym co usłyszysz w 54:52 minucie – nie ma czegoś takiego jak zła brodawka, bo do jednej brodawki jest dziecko przyzwyczajone od początku i na spoko powinno sobie z nią radzić. W dzisiejszych szalonych czasach, długie karmienie piersią to wielki sukces. Świat pędzi i nie ma zamiaru zwalniać specjalnie dla nas. Media bombardują nas obrazami idealnych matek – dół. A przecież młodej mamie tak czy siak przychodzi się mierzyć z burzą hormonów. I tak nie jest jej łatwo. Nawet na dobrej jakości żywność od zaufanych dostawców musimy w dzisiejszych czasach zapolować (i słono za nią płacić) jeśli chcemy mieć większe prawdopodobieństwo tego, że nasza zbilansowana dieta dostarczy rzeczywiście tych wszystkich składników, które są potrzebne tak bardzo w rozwoju naszych dzieci.

Mleko mamy zawiera składniki epigenetyczne, czyli takie, które poprzez wpływ na odczytywania kodu genetycznego kształtują predyspozycje zdrowotne dziecka! Czujesz to? Tym, co jesz, możesz wzbogacać swoje własne mleko a Twoje mleko może włączać i wyłączać określone geny u Twojego dziecka. Poziom choliny, witaminy B6, B12 w mleku zależy bezpośrednio od tego ile ich spożywasz. Estera, na naszym lajwie podała ile jajek musiałybyśmy jeść w ciągu tygodnia, żeby dostarczyć optymalną ilość choliny. A przecież jajko na miękko jajku na twardo nierówne. No i pytanie skąd to jajko! Bo może od kury nafaszerowanej antybiotykami. No nie masz pewności. To już nie są te czasy, że się wychodziło do własnego kurnika po własne jajeczka. No i sorry, ale efekty tego postępu technologicznego widzimy teraz w postaci zalewu chorób cywilizacyjnych.

Jest masa. Masaaaa wiedzy, której nie miałam podczas pierwszych prób karmienia piersią z Matim. I masa (bez dodatkowych „a”) :) wiedzy, której nie miałam podczas prób karmienia piersią Milenki. Teraz już wiem, że nigdy tej wiedzy nie posiądę a czasy, w których funkcjonuję raczej rzucają kłody pod… piersi :P Ale na przykład po takim lajwie, który przyszedł do mnie sam, razem z NutroPharmą, wiem, że przy trzecim dziecku po prostu gnębiłabym Esterę :) Wiem, że piłabym nawet profilaktycznie Femaltiker Plus, ale piłabym. Bo nie ma w nim chemii, która mogłaby mi zaszkodzić. Samo dobro. To jest żywność specjalnego przeznaczenia medycznego i  ja uważam, że po moich dwóch historiach z Matim i Milenką, ZDECYDOWANIE jestem przypadkiem wymagającym takiej żywności ;) Szczególnie dlatego, że jest w dwóch smakach, z których jeden jest karmelowy a drugi czekoladowy helooooł! :)

A tak bez żartów, to jeśli jesteś mamą karmiącą, która zmaga się z problemami z laktacją, albo karmisz piersią ale Twoje dziecko nie przybiera na wadze tyle ile powinno – leć do apteki po Femaltiker Plus i pij nawet do 3 saszetek dziennie. Właśnie tam znajdziesz te składniki epigenetyczne, o których piszę wyżej czyli foliany, cholinę, B6, B12. Będzie też coś co pomoże Ci się uspokoić i wyluzować czyli melisa. Jego skuteczność jest udowodniona klinicznie czego nie można powiedzieć o żadnym innym preparacie w Polsce, zawierającym taką kompozycję. Nie zaszkodzisz sobie nim a tylko pomożesz. Tego jestem pewna, bo to powiedziała mi konsultantka laktacyjna czyli taka specjalistka, która zdaje międzynarodowy egzamin i zna się na rzeczy – Estera Michalak (zostawiam Ci tu link do jej FB).

Na lajwie z Esterą w ogóle masz skarbnicę wiedzy. Niżej wypisuję Ci coś w styli spisu treści. 2 godziny siedziałam nad nim więc tam jakieś serducho możesz mi zostawić na fejsie pod postem :) Dziewczyny były bardzo zadowolone, dziękowały za moc wiedzy, która przekazała nam Estera – warto posłuchać tego lajwa :) Nawet jeśli nie karmisz piersią, posłuchaj dla samych ciekawostek. Ja nie nudziłam się nawet przez sekundę :) A przecież nie wiadomo czy kiedykolwiek będzie mi dane tej wiedzy użyć :)

Spis treści lajwa z Laktopołożną – Esterą Michalak

  • 0:02:52 Kim jest konsultant laktacyjny?
  • 0:06:15 Potwierdzenie tego co piszę czyli… przyznaję się publicznie do tego, że chciałabym mieć trzecie dziecko żeby karmić hahaha :)
  • 0:09:12 Estera odpowiada na pytanie GDZIE JA POPEŁNIŁAM BŁĄD
  • 0:11:00 Tu sobie możesz trochę posłuchać mojej historii w wersji audio J
  • 0:12:36 13 miesięcy i dziecko samo odstawia się od piersi? Co zrobić, żeby laktacja się nie skończyła?
  • 0:15:56 Chmiel i melisa dla mamy – hot or not?
  • 0:17:00 Femaltiker Plus kontra piwo bezalkoholowe.
  • 0:18:18 Femaltiker Plus – co nowego pojawiło się w składzie?
  • 0:22:46 Epigenetyka – super wypowiedź na temat tego czym jest i dlaczego każda mama powinna się tym tematem zainteresować.
  • 0:37:01 Cholina – Estera mówi ile zjeść i czego, żeby dostarczyć odpowiednią jej ilość.
  • 0:45:52 Witaminy z grupy B – na co wpływają i gdzie je znajdziemy.
  • 0:48:50 Często mówimy o tym, czego nie jeść a nie skupiamy się na tym co JEŚĆ. Co podczas karmienia piersią JEŚĆ?
  • 0:53:00 Jak to jest z tymi cytrusami?
  • 0:54:42 Jak sobie radzić z płaskimi brodawkami?
  • 0:57:40 Czy prolaktyna wydzielająca się podczas karmienia może mieć wpływ na „inteligencję” kobiety?
  • 1:03:20 Koper włoski i rutwica lekarska – nie powinno ich być w składzie herbatek!
  • 1:04:39 Badanie piersi podczas karmienia piersią – jak to robić?
  • 1:06:00 Ile czasu powinno trwać karmienie?
  • 1:08:50 Jak długo powinno się karmić?
  • 1:13:00 Czy to co jemy podczas laktacji wpływa na kolki u dziecka?
  • 1:14:57 Zalety karmienia piersią dla dziecka (długoterminowe – super ciekawe!)
  • 1:34:10 Piękne słowa o tym jak ważne jest wsparcie podczas karmienia piersią
  • 1:37:43 Gdzie szukać Estery Michalak?

Co jeszcze chciałabym zmienić przy trzecim dziecku?

Jeszcze w temacie karmienia piersią bo to jest moje meeega odkrycie – kupiłabym laktator taki na dwie piersi. Nikt mi kurczę o tym, że coś takiego istnieje nie powiedział. Dowiedziałam się sama dopiero w momencie, w którym odezwał się do mnie… producent laktatorów :) Ten który miałam puściłam dalej w świat bo wiadomo… moje trzecie dziecko jest w fazie planów jak na razie, ale jeśli plan się powiedzie – szczelę sobie taka maszynerię na bank. Do trzech razy sztuka :)

Mam też takie nieśmiałe marzenie… ale to pozostawiam już w sferze marzeń i jeśli się nie uda to spoooko, pogodzę się  tym. Otóż, ja bym bardzo chciała… urodzić naturalnie. Nie chodzi mi tutaj o chęć przeżycia porodu, ale w drugą stronę o chęć uniknięcia cesarki. Mam za sobą już dwie. Rekonwalescencja po cesarce to nie jest nic fajnego. Blizna, rozcinanie tylu powłok. To poważna operacja, której wolałabym uniknąć. I co prawda mam obawy co do bezpieczeństwa porodu naturalnego dla dziecka właśnie ze względu na moje przypadłości w dwóch poprzednich ciążach (chyba u nas to rodzinne w ogóle), ale tak sobie myślę, że skoro wymodliłam sobie Milenkę to może i z naturalnym porodem się uda :)

Nasze nowe osiedle jest takie cudowne. Marzę o spacerowaniu po nim z wózeczkiem. No i gdyby wszystko poszło zgodnie z planem, miałabym do urządzenia kolejny pokoik dziecięcy…

I wiesz co… tak sobie myślę. Że kiedy już będę miała te 60 lat i zasłużoną emeryturę (nie wiem jakie jest prawo – ja idę na emeryturę jak będę miała 60 lat i koniec – ja też chcę użyć życia hahaha) to miło będzie… wysyłać 3 pocztówki z Mauritiusa gdzie zamieszkamy z Maćkiem na stare lata haaaaaa :) To jest nasz patent na częste odwiedziny dzieci :) Jak się wyprowadzimy na jakąś rajską wyspę to nie będzie, że nie mam czasu mamo :P

Jak widzisz, ja snuję dużo planów. Tych bardziej ogólnych, jak plan na emeryturę i tych szczegółowych jak plan na karmienie piersią 3.0 :) Ale czy plany są ogólne, czy szczegółowe… no widzę w nich to trzecie dziecko no! Może i to nie jest rozsądne przy naszym trybie życia, ale ja wierzę w to, że dziecko jest takim błogosławieństwem, że kiedy się już pojawia, to znaczy, że ma przynieść tylko dobro w naszym życiu :)

 

A może od razu 6? :D Jak szaleć to szaleć :)

Tekst powstał na podstawie materiałów dostarczonych od NUTROPHARMA.
Wpis jest efektem współpracy reklamowej z marką Femaltiker.