Normalnie szok! Czuję się jak bohaterka Mody Na Sukces, z tą różnicą, że Maciek nadal jest tylko moim mężem i nie ma zamiaru oświadczać się mojej mamie, a moja babcia nie jest siostrą mojego dziadka :) Poza tym… TELENOWELA! Wyobraź sobie, że lekarz mi mówi, że widzi siusiaka! Co lepsze… ja tego siusiaka też cholera jasna widziałam! Nie, że mojego lekarza, tylko mojej córeczki! To znaczy synka… na ekranie. To znaczy tego synka co w brzuchu, nie tego co już jest. Ja pierdziu… KOSMOS!
Może zacznę od początku…
Od ponad miesiąca żyję w przeświadczeniu, że moim drugim dzieckiem będzie dziewczynka. Już Ci wspominałam o tym, że w 11 tygodniu ciąży zrobiłam badanie NIFTY, które oprócz oceny ryzyka wystąpienia takich chorób jak Zespół Downa, Patau czy Edwardsa (wykrywalność to ponad 99%) określa też płeć dziecka. Dzięki temu, zanim wybrałam się na USG genetyczne do mojego lekarza, wiedziałam, że mam zdrowe dziecko. Córeczkę zdrową dokładnie. No. A teraz? A teraz to już nie wiem co mam o tym wszystkim myśleć.
Podczas USG genetycznego, lekarz nie podał mi płci dziecka. Zaśmiał się tylko, że chyba będzie chłopak, bo podskakuje i szaleje. Rzeczywiście szalej! Mati, z tego co pamiętam ułożył się grzeczniutko i spokojnie, gdzieś na mojej wątrobie, a jedyne ruchy jakie wykonywał, to takie, które miały na celu odwrócenie się w stronę głowicy ultrasonografu centralnie dupką, żeby pokazać nam, gdzie ma to, że chcemy go przebadać. A to małe? To małe wyczynia takie akrobacje, że zanosiłam się ze śmiechu oglądając na monitorze to szaleństwo. Charakter po mamusi na milion procent. No, ale wracając do płci i wyników badań to ja nic nie mówiłam mojemu lekarzowi, bo nie chciałam żeby się nimi zasugerował. Z resztą… trochę też było mi głupio… NIFTY zazwyczaj robi się dopiero po USG genetycznym, kiedy wyjdą jakieś nieprawidłowości, a nie dlatego, że matka trzęsie portkami i musi wiedzieć JUŻ czy wszystko z jej dzieckiem w porządku. No i nie powiedziałam.
Na badaniu w 17 tygodniu też nic nie mówiłam. Bo i po co teraz coś mówić. Obydwoje wiemy, że dziecko zdrowe. Lekarz, bo zobaczył na USG, ja, bo mam potwierdzenie z dwóch źródeł. Jest spoko. No w sumie to było. Do wczoraj. Wyobraź sobie taką sytuację:
Leżysz sobie zadowolona na fotelu u gina i wpatrujesz się w swoją córeczkę, której zaprojektowałaś już pokoik, zamówiłaś pościele, zasłonki i inne różowe pierdy, bo należysz do tych wariatek, co to muszą działać najszybciej jak się da, żeby mieć spokój głowy, że wszystko załatwione. Zastanawiasz się czy zdążycie z wyprzedażą ciuszków po synku (bo dziewczynce się nie przydadzą), po chwili wędrujesz myślami do pierwszych chwil z Twoim pierwszym dzieckiem i dociera do Ciebie, że wszystko teraz będzie takie inne i bla bla bla… typowa rozkmina ciężarnej, którą właśnie bada lekarz, nie?
Aż tu nagle, Pan Doktor wyskakuje do Ciebie z tekstem: „O! Mam siusiaka!”. No super Panie Doktorze. Chwalę taką postawę. To się nazywa umiejętność cieszenia się życiem. Facet 50 lat, a cieszy się z tego siusiaka, jakby dopiero go odkrył i jeszcze z obcą babą się musi radością podzielić. Brawo! Pewnie jak się od rana do nocy same „brjoszki” ogląda, to się bardziej docenia, co tam się ma, prawda? Super, super, myślę sobie i znów kieruję swoje myśli w kierunku różowego pokoju, który już niebawem stanie się rzeczywistością.
Lekarz nie daje jednak za wygraną i kontynuuje swój samozachwyt: „Mam, mam! Chce Pani zobaczyć?” Nosz ku$%@! Nie no! Panie! Bez przesady! A co mnie Pana przyrodzenie!? No wyglądał na normalnego, ale chyba pomocy trzeba wzywać, zboczeniec jeden. Ja pierrrdziu. Maciek za drzwiami, zaraz się wydrę to przyleci mnie ratować!
„O proszę, tutaj jest”. Kuźwa, to się dzieje za szybko, myślę sobie, kiedy moje oczy kierują się mimowolnie w stronę… no sama wiesz gdzie noooo. Boże jak ja wolno reaguję w takich kryzysowych sytuacjach! Matko jedyna, tyle razy sobie wyobrażałam, że skaczę z samolotu, ale kuźwa z samolotu u ginekologa to ja nie przećwiczyłam skakania nawet w myślach!? Ratunku! Moją gonitwę myśli przerywa jednak dźwięk długopisu stukającego po ekranie USG, którym lekarz wskazuje na jakiś niewyraźny kikut, który ani na rączkę, ani na nóżkę mojej córeczki zdecydowanie nie pasuje. Córeczki…. córeczki, córeczki, córeczki – słyszę jak echo, które oddala się ode mnie coraz bardziej, wpuszczając na swoje miejsce świadomość tego co właśnie widzę na ekranie: SIUSIAAAAAK!!! Moja córka jest moim synem! Nie no, to się zdarza tylko w filmach (i w sejmie). Co tu się dzieje???
***
Minął dzień. 24 godziny, w których nawet śpiąc, próbowałam rozwiązać zagadkę tego, co się wydarzyło. Ktoś tu się myli. Tylko kto? Bo jeszcze mogłabym stwierdzić, że lekarz. Że mu się przywidziało. Ale kuźwa no, tam byłam też ja. I ja widziałam wyraźnie to co widziałam. Z drugiej strony… ponad 99% pewności wyników NIFTY. Jeśli miałabym już być tym ewenementem, tym kimś, mieszczącym się w ułamku procenta, to dlaczego nie kuźwa w wygranej w totka, tylko w badaniu, za które zapłaciłam 2500 zł? Czy to znaczy, że cieszyłam się, z tego, że moje dziecko jest zdrowe, a w rzeczywistości po 2 tygodniach mogłam się dowiedzieć, że jednak nie było? Nie no dostanę zaraz mentalnej zadyszki. O CO KAMAN???
***
Nie wiem no. Nic nie wiem. Czy ja mam te zasłonki różowe odmawiać, czy tę wyprzedaż zrobić, czy zostawić dla Pączka 2.0? Nie no, ja nie potrafię tak siedzieć bezczynnie przez miesiąc i się zastanawiać o co w tym wszystkim chodzi. Muszę wiedzieć. Zadzwoniłam dzisiaj do siedziby GENOMED-u żeby podpytać jak to jest z tym określaniem płci. Gdzie jest większe prawdopodobieństwo pomyłki. Po rozmowie z przefajną Panią Moniką, wiem już, że określenie płci to jedno, a określenie ryzyka wystąpienia chorób to drugie. Płeć to właściwie matematyka. Ilość chromosomu Y, która albo przekracza, albo nie przekracza określonej granicy… bla, bla, bla.
Pani Monika zaprosiła mnie na dodatkowe pobranie krwi. Właśnie z niego wróciłam. Teraz pozostaje mi czekać 7 dni na wyniki. I zobaczymy co wyjdzie. Moja mama mówi, że dziewczyna. Ja czuję całą sobą, że jednak chłopak. Wiesz co? Nie ważne co. Ważne, żeby… haaa! wiem, że zdrowe! :P Ważne, żebym wiedziała jaki kolor zasłonek do tego pokoiku, bo ja już się nie mogę doczekać tego urządzania cholera jasna, a tu takie perturbacje! :) :) :)
PS. Jak znam moje szczęście, za tydzień okaże się, że to bliźnięta :)
E, będzie dziewczyna :P
A za 2 tygodnie będą trojaczki ;)
Świetny wpis :) naprawdę rozumiem niepokój. Ja żadnych badań nie robiłam dodatkowych, cała rodzina mi powtarzała od początku ciąży, że będzie chłopak i pani doktor twierdzi, że też będzie. Ubranka i pościele kupione, a na ostatnim usg wahanie… Póki co zostaje wersja, że chłopak, ale pani doktor nie jest pewna :D oszaleć można :D
O losie ???? faktycznie telenowela. Nam lekarz powiedział na pierwszym usg prenatalnym że na 95% dziewczynka, w 17 tygodniu mój lekarz prowadzący powiedział że dla niego też dziewczynka. W 20 tygodniu na połówkowym lekarz stwierdził że na 100% dziewczynka, a wczoraj – 24 tydzień – mój lekarz powiedział, że na tym sprzęcie i przy tym lekarzu co robił połówkowe ryzyko pomyłki jest niemal zerowe. Oby. Bo inaczej w ramach reklamacji wszystkie te różowe ubranka zawiozę im do gabinetu TIREM i zażądam zwrotu gotówki ???????? trzymać kciuki za konkretną płeć czy jest ci obojętne? ????
Doobre :D Tirem i zwrot gotówki!
Mi ginekolog powiedział, że jak się pomyli co do płci to odkupi ode mnie te wszystkie ubranka. Nie musiał – jest chłopak :)
Ha – znam tą spowolnioną reakcję na nowe wieści. Przez pół ciąży na wszystkich USG różni lekarze mówili zgodnie – chłopak, chłopak. W końcu poszłam na połówkowe takie dokładniejsze – lekarz pokazuje to i owo i pyta co widzę, bo tak doskonale widać przecież. Ja tam oczywiście chłopaka ogłaszam, bo przecież wiem, a tam Michalinka i ubaw doktora.
Jestem genetykiem nie ma czegos takiego jak kawalek Y u zdrowej dziewczynki ! Na chromosomie X znajduja sie nie tylko geny odpowiadajace za zróżnicowanie plci żeńskiej ale również metabolizmu, widzenia barw. Dlatego kobiety maja XX jeden X ulega losowo unieczynnieniu (tzw. Cialko barra) by wyrównać metabolizm (to bie tylko spalanie kalorii !) Bo mezczyzni posiadaja kariotyp XY. A wiec jeden tylko X. Natomiast chromosom y koduje geny jednynie spermatogenezy niczego więcej ! Jezeli dziewczynka ma Y jest to zaburzenie genetyczne kariotyp xY bez geny SRY ( jeden z wazniejszych odpowiedzialnych za spermatogeneze) lub chlopiec XX wtedy gen SRy uległ translokacji na na X. Jednak zaburzenia te jak i ilosci chromosomu x dodatkowego niosa powazne konsekwencje nieplodnosci osobnika, wad serca, identyfikacji z płcią !! Nie ma czegos takiego jak troszke y u dziewczynki !
Nosz kurdę to ja już nic nie wiem. A na 100% napisałam to, co usłyszałam. I napisałam tylko to, czego jestem pewna na bank, że nie mogłam przekręcić :)
A moze ta pani tak to wytlumaczyla troche na chłopski rozum czyli nie do konca tak jak jest bo wtedy nikt by jej nie zrozumiał????????????
Usunęłam na chwilę (nie będę polemizować z genetykiem) :) Ale wklejam tutaj, żeby nie zapomnieć co napisałam, bo jutro będę dzwonić do nich. Słuchaj, ale ja napisałam, że U KOBIETY, a nie u dziewczynki. Że w mojej krwi to mogło być, a nie u dziecka. Jest to różnica? Czy też nie? Kuźwa ja z biologii to 2 naciągana :) Chociaż krzyżówki to był akurat jedyny sprawdzian w całym liceum, z którego dostałam 5 na biologii hahahaha :)
*usunięty tekst*
a żeby było trudniej, to z tego co zrozumiałam kobieta też ma troszkę Y, więc nie da się na podstawie jednego igreka stwierdzić, że w drodze chłopak. Musi ich być określona ilość. A z tego co zrozumiałam, im dalej w las ciążę, tym więcej igreków, jeśli dziecko jest płci męskiej.
Miałaś wcześniej synka? Jeśli tak, to być może nastąpił u Ciebie tzw. mikrochimeryzm, komórki męskie pochodzące od Twojego syna jeszcze przez szereg lat będą w Twojej krwi. Dużo jest ciekawych artykułów na ten temat. Pozdrawiam. Wszystkiego dobrego :)
Tak, tylko, że NIFTY wykazało dziewczynkę. To lekarz stwierdził, że to co widzi może być siusiakiem :)
Kochana slyszalam ze u dziewczynek czesto widac do 8 miesiaca 'siusiaka’ ktory nie jest siusiakiem i to odpada i wszyscy mysla ze chlopak a tu bach! Dziewczynka…
Nie odpada, na szczęście, tylko rozwija się w łechtaczkę ;)
Boję się tu wchodzić do Ciebie :D co rusz to inna płeć- rzeczywiście za kolejnym wpisem mogą się kryć bliźnięta :D
Ja się dowiedziałam, że będzie chłopiec w 39 tygodniu ciąży. Wcześniej lekarka 3x potwierdziła mi dziewczynkę…
A w drugiej ciąży już na pewno nie będę chciała znać płci dziecka przed porodem ;)
Takie pomyłki zdarzają się dość często, ponieważ u dziewczynek niektóre części są jeszcze opuchnięte (i mogą takie pozostać na jakiś czas po urodzeniu). I widzi lekarz takie wargi sromowe na przykład i mówi, że to siusiak. Nie jego wina, mówi co widzi, a wygląda jak wygląda ;) Trzymam kciuki za różowe zasłonki :)
Badanie prenatalne pokazuje tylko niektóre choroby… wiec nie ma pewności ze dziecko jest zdrowe.
U nas sytuacja podobna:-) do 20 tygodnia miał być chłopiec,mamy juz roczna córeczkę. Juz imię wybieralismy, a na kolejnym usg Pani doktor stwierdziła ze bedzie druga córka ;) wiec teraz juz sami jesteśmy zdezorientowani :-) w ostatnim czasie ciagle slysze o tego typu pomylkach:-) ważne żeby bylo zdrowe ;-)
Ja wczoraj dowiedziałam się ,że z mojego syna zrobiła sie córka… co ? Że niby ucielo czy jak?
Wszystko super z tymi testami NIFTY, jednak nie są one takie idealne jak mówią. Często omyłkowo jest badany genotyp matki,bo tak naprawdę w tej próbce krwi można wyizolować genotyp dziecka i matki. Jeśli wyszło, ze dziewczynka, a okaże się ona chłopcem, to znaczy ze badany był genotyp matki. Wychodzi wtedy, ze to matka nie ma zespołu Downa, Edwardsa czy Patau…
Zamów zielone zasłonki, będzie najbezpieczniej ;)
Hahaha ale się uśmiałam. Dobrze napisany tekst. Taki na poprawę humoru. (ah te hormony w ciąży) u nas w 11 tyg. Pani doktor mówiła że w 80 % dziewczynka a tu w 20 tyg. Susiak z jajami. To już 4 chłop do kolekcji (w 3 syn) będzie wesoło. Gratulacje ????
W 11 tyg. płeć? Na pewno z usg???
Nie z USG. Z NIFTY
Niftyz tego co kojarzę jako jedyny z testów wolnego płodowego dna chyba jest ubezpieczone od pomyłek. Tarcze jakby co to będziesz miała na wymianę zasłonek :)
Nic to. Dwoch synów też fajnie. Nikt Ci nie będzie podbierał ciuchów i kosmetyków (moja roczna córka juz zaczyna)????, choć możesz mieć też pecha jak ja i Twój nowiutki krem za kupę kasy padnie ofiarą eksperymentu naukowego 11latka (a w domu zostal sam na 15min, bo do sklepu wyszłam)????????. Aga.
Nie martw się. I mnie dzieciaka podmienili. Miał być chłopak – pierwsze, drugie i jeszcze prenatalne badanie… A tu nagle niespodzianka – dziewucha się rozpycha łokciami. Tydzień nie mogłam sobie tego wszystkiego w głowie poukładać :-)
Testy nifty, pappa i harmony itp. oceniają jedynie RYZYKO wad genetycznych, nie dadzą odpowiedzi czy dziecko jest zdrowe czy chore. Czysta statystyka. Dlatego też pomimo tego, że niby mają tak dużą czułość zdarzają się pomyłki. Nie martwiłabym się na Twoim miejscu tylko spokojnie robiła kolejne badania i wtedy zobaczysz kto się tam chowa:). Powodzenia!
Zaskoczenie to jest jak się całą ciąże myślało, że będzie dziewczynka, a tydzień po terminie porodu okazuje się, że jednak chłopak…. :)
U nas od 12 tc wiadomo było że chłopak, także dzięki usg 4d. Mój ginekolog, zresztą ordynator, bardzo dobry lekarz w 39 tc mówi mi na iść że śliczna córeczka ????????. Ale jaką córeczka jak ja już wszystkie ubranka i dodatki w kolorze nieba ????. Okazało się że nie spojrzał na płeć dziecka na iść tylko wydawało mu się że miała być córka ale pamięć go zawiodła ???? prawie urodziłam z nerwów
Na określenie płci czekaliśmy do 6 albo 7 miesiąca. Mały był tak skryty, że nie chciał nic zdradzić wcześniej. Więc jak już pokazał się to mieliśmy prawie 99,9% pewności.
Koleżanka na 99% miała mieć córeczkę urodziła chłopca :) My w drugiej ciąży też bardzo chcieliśmy córeczkę i do ostatniej chwili przy cesarce miałam nadzieję że będzie coraz choć na USG połówkowym doktorek powiedział że będzie trzeci synek :) wszyscy i tak mówili że będzie dziewczynka
Ja w dwóch pierwszych ciazach z samego usg miałam mieć chłopców. Jak się okazało na ust polowkowych chłopcy zamienili się w dziewczynki bo pepowina była wcześniej między nogami i ułożenie kiepskie. Teraz w 3 ciąży lekarz już w 12 tyg na usg prenatalnym sam stwierdził że będzie chłopiec. Jednak nauczony wcześniejszymi doświadczeniami czekałam do usg polowkowego i tu się potwierdziło. Sama na własne oczy widziałam. Także będzie my mieć 2 dziewuchy i chłopaka co Y Mąż nie był pokrzywdzony ale i tak będzie w mniejszości:)
Jedynym 100% pewnym sposobem na określenie płci dziecka jest poród ;) Serio! Zarówno badanie NIFTY mogło się mylić (w końcu tego materiału genetycznego dziecka w twojej krwi jest baaardzo mało), jak i lekarz – pomyłki w tę stronę też się zdarzają, chociaż ponoć rzadziej niż w drugą.
Swoją drogą, w twojej krwi obecnie można wykryć DNA twojego dziecka w brzuchu, ale też dziecka (dzieci), które nosiłaś tam wcześniej. Te ślady chromosomu Y mogą pochodzić od twojego urodzonego już syna. Dlatego stosuje się tu narzędzia statystyczne. Niestety w biologii nic nie jest czarno-białe. Jedyne wyjście, to uzbroić się w cierpliwość i poczekać na wyniki kolejnych badań krwi albo na kolejne USG :)
P.S. To pisałam ja – doktor nauk biologicznych w zakresie biochemii. Tak tylko piszę, że jakieś podstawy w tej dziedzinie mam.
O widzisz Małgosiu! I rozwiałaś tym samym moje wątpliwości. Bo ja napisałam, że właśnie poziom Y musi być osiągnięty w JAKIMŚ stopniu, bo mi Pani na słuchawce powiedziała, że żeby było zabawnie, to kobieta też może mieć trochę igreka. No i mi tu koleżanka i na FB i tu pisze, że nie ma takiej opcji bo to straszne choroby u dziecka i w ogóle. I się zaczęłam zastanawiać… ale cholera jasna, ja nigdy nie podaję informacji, których nie jestem pewna, a to usłyszałam na 100% :) No i się nie myliłam. Mogłam to usłyszeć :)
Jak rodzilam pierwsze dziecko, obok mnie rodząca była w głębokim szoku widząc, że wyszedł z niej chłopiec. Rozmawiala przez telefon trzymając dziecko, jej ton głosu drżał, była cała poddenerwowana. Przypadek 2 gdy wyladowalam w szpitalu podczas, również pierwszej ciąży ze zbyt wczesnym skurczami, poznałam super dziewczynę (do dziś utrzymujemy kontakt) mowila, że druga córka w brzuszku. Po porodzie napisała mi esa „urodził nam się synek! Aż płaczemy że szczęścia ” a najlepsze na końcu – moja siostra. Przyszykowała różowa wyprawkę do szpitala itd. Dostaje esa, a tam szwagier napisał : urodził nam się SYN! Siostra jak tylko jej powiedzieli co urodziła nie mogła uwierzyć i kazała pokazać przednia część i faktycznie to był siusiak ! Morał z tego taki, że sam Pan Bóg wie co dał :))
Doskonale cie rozumiem. Jestem w identycznej sytuacji. W 13 tygodniu dowiaduje sie ze najprawdopodobniej chlopak. I zyje z ta mysla do tygodnia 23. Siostra nadawala mi ciuszkow dla chlopca wszystko pod chlopca. Ide na usg polowkowe i jak ty klade sie i czekam na Bartusia zeby go zobaczyc. A lekarz zachwycony dziewczynka krzyczy! A ja lzy jak grochy i krzycze niemozliwe. Dr odwrocil monitor i mowi prosze zobaczyc tutaj.nosz w morde cipa jak nic. Trzy razy sprawdzal i za kazdym razem mi pokazywal- jak boga mego widzialam wargi sromowe. Wiec trudno jakos sie wyplakalam i zaczelam kompletowac rzeczy dla dziewczynki ( no juz polowkowe raczej wiarygodne). Tak sie zlozylo ze dwa tygodnie pozniej musialam miec znowu usg. Lekarz mierzy bada i pyta czy znam plec. Wiec udaje glupa i mowie nie a on co??? …a on chlopak bedzie….. nosz kur…czaki pieczone…..i co mi tam w brzuchu siedzi? Niewiem. Dom mam zawalony niebieskimi i rozowymi ubrankami w torbie szpitalnej zapakowane rzeczy dla chlopca i dziewczynki. No rozka rozowego juz zmieniac nie bede nawet jak urodzi sie Bartek nie Klaudia.
a u mnie na 99% miał być chłopak, też widoczny był siusiak, a przy porodzie zonk – dziewczynka! :D także mnie osobiście nic już nie zdziwi
Ja na szczęście nie miałam takiej telenoweli :-) Zrobiliśmy badanie Nifty w 12 tyg. Po 7 dniach Wynik prawidłowy i dzidziuś płci żeńskiej. w tym samym 12 tyg usg gen. ale tylko pupencje pokazała;-) i na szczęście też wszystkie pomiary prawidłowe. W 20tyg. Pani doktor która nie wiedziała o Nifty potwierdziła Dziewczynkę:-)
Mój lekarz powiedział mi że badanie Nifty najlepiej zrobić już w 10 tyg. oczekiwanie na wynik to następne 7-10 dni. i adnotacja z laboratorium; badanie nifty nie zwalnia z dalszej diagnostyki prenatalnej czyli usg genetycznego.
Tez robilam w 12 tyg w ten sam dzień co USG bo niby potrzebne byly parametry z USG a myslalam ze to tylko badanie z krwi. U mnie tez wyszla plec zenska ale czekam co powie lekarz na USG. Noi ciekawosc mnie zzera co tam u Malwinki teraz wyjdzie bo od tego zalezy moja wiara w wiarygodnosc tego badania. Ciekawa jestem czy znane sa przypadki ze genetyczne badanie roznilo sie od NIFTY. Moze to jednak naciaganie na kase.
Ja płeć dziecka poznałam dopiero przy porodzie :)
Mi lekarz w 12 tygodniu tez pokazywał siusiaka i byłam przekonana, ze będzie chłopiec, bo przecież wiedziałam na własne oczy! Wszystkim powiedziałam na około, ze na pewno chlopak, bo ja tez wiedziałam. A w 16 tyg się okazało, ze coreczka i mam córkę a nie syna. Wiec lekarze się mylą. Wiem, ze Ty jesteś już dalej, wiec powinien prawidłowo rozpoznać płeć, ale pomyłki się zdarzają i na późniejszym etapie ???????? ja myslę, ze dziewczynka ????????
Skoro czujesz, ze to chlopiec tak też będzie. W pierwszej ciąży nie potrzebowałam usg zeby wiedziec, ze to chlopiec ;) Tak tez bylo. A i w drugiej nie bylo mi to potrzebne. Czułam ze to dziewczynka. W lipcu, dokładnie w dniu urodzin swojego taty przyszla na swiat Pola :)
Hej, myślę że skoro tyle osób czyta Twojego bloga powinnaś uważać na okreslenie że NIFTY potwierdza zdrowe dziecko. Owszem ale tylko bądź az w chorobach, które bada się tym badaniem A nie w każdej mozliwej chorobie. Myślę że stwierdzenie moze wprowadzać w błąd jeżeli chodzi o to badanie i jego wyniki. To duży wydatek dla wielu wiec jeżeli ktoś się zastanawia lepiej żeby nie sugerował się tym że to 100proc zdrowe dziecko jeżeli wynik jest ok.
Myślę Karola, że na mój blog wchodzą osoby, które są choć w minimalny sposób inteligentne i nie trzeba im robić za każdym razem wykładni całego zagadnienia. To nie jest wpis o NIFTY. Myślę, że jeśli ktoś będzie chciał wydać 2500 zł nie zasugeruje się opowieścią, w której NIFTY gra pośrednią rolę, a innym materiałem dotyczącym samego badania (który na tym blogu tak btw. również się znajduje).
Podobno o płci nie decyduje cz widać siusiaka cz nie :) tylko cz widać szparkę:p jak ona jest to na 100% dziewczynka będzie:)
No wiesz… lekarz powiedział, że płeć jest DO POTWIERDZENIA w 20 tygodniu jeszcze więc nie postawił jednoznacznej diagnozy, ale kurczę drugi raz mi mówi, że chłop nooo! :)
Mi lekarz powiedział to samo
MOŻE TEN SIUSIAK TO TYLKO PĘPOWINA KTÓRA TAK SIĘ UŁOŻYŁA… MUSI BYĆ MAŁA PĄCZUSIA BAKUSIA <3
Jeśli urodzi się chłopak to chyba zrobiłabym badania genetyczne jeszcze raz po porodzie dla pewności. Niby też bardzo rzadki przypadek, ale zdarza się obojniactwo rzekome żeńskie: „Zaburzenie polega na maskulinizacji zewnętrznych narządów płciowych (powiększenie łechtaczki lub nawet wytworzenie męskich zewnętrznych narządów płciowych) u osób z kariotypem 46,XX, jajnikami po obu stronach oraz żeńskimi wewnętrznymi narządami płciowymi.Identyfikacja płciowa jest najczęściej żeńska, ale rola płciowa i orientacja płciowa mogą być ambiwalentne.”
Hahahahaha nie strasz ludzi! :)
Nie No nie mogę !!! Ja jestem w 16 tg i tez po NIFTY i tez ma być dziewczyna !! Tylko ze u mnie to 5 dziecię i mam już i chłopców i dziewczyny ! Tylko w domu zakłady kogo będzie więcej! Póki nie przeczytałam Twojego wpisu byłam pewna, ze dziewczyny będą góra! Teraz już zaczynam wątpić !! Czekam zatem na kolejne USG! I nieważne co będzie , byle ….
Moja kuzynka będąc w ciąży się mnie zapytaka czy może nazwać swego Syna Kacper,bom mój syn ma na imię Kacper. Oczywiście się zgodziła. Gdy w dniu porodu do niej napisałam jak się czuje mały Kacperek to mi odpowiedziała że mała Amelka ma się dobrze. Także Ona e dniu narodzin dowiedziała się że będzie córeczka a wszystko miała już dla chlopczyka????
No to zajefajnie. Tez robilam badanie NIFTY w Genomedzie a teraz obawiam sie czy to badanie jest wiarygodne skoro wychodza takie kwiatki. Czekam na dalsze relacje bo mnie zmartwilas. Moze to jednak USG sie myli. Ciekawe czy byly juz wczesniej takie przypadki.
Myślę, że raczej usg się myli wieeesz… NIFTY daje 99% pewności co do ww chorób i 98% na płeć… USG to wg. statystyk 90% więc ja na razie daję NIFTY przewagę. Na dniach powinnam dostać powtórne wyniki to się okaże :)
Najważniejsze jest to, aby dziecko było zdrowe. Ja sama osobiście jestem w 29 tc, na pierwszym USG, na któym można było poznać płeć dziecka leżałam u Pani ginekolog z dobre 30 minut, a żeby nie pomylić się co do płci maleństwa. Cieszyłam się jak nigdy, gdy patrzyłam na ekran i widać było jak wół, iż tym razem będzie dziewczynka! huuraa, będę miała parkę w domu, czego więcej chcieć? ;) kilka tygodni (może dwa? a może miesiąc później?) później w szpitalu robione USG wykazało, że będę miała kolejnego chłopaka w domu. ;) Aż ręcę opadły. Nie powiem trochę przykro, lecz teraz już wiem, że ważne by było zdrowe.. Nie chcę za bardzo się napalać na to wszystko, czy chłopiec czy dziewczynka? nie ważne co, ważne, że czekam niecierpliwie i kocham już od pierwszych ruchów. ;)
I jak nowe wyniki? Czekam z niecierpliwością:) czy jednak będzie dziewczynka? pozdrawiam serdecznie i trzymam kciuki:)
nie martw się ja 1 ciąża miał być syn wyszła córka, potem miała być karola i urodziłam syna :D także ten :P dwoje mam i dwóch płci, ale kolejnośc lekarzom się pomyliła :D
Pewnie będzie dziewczynka :D
Hej :) całą ciążę, na każdym USG lekarz widział dziewczynkę. Na 4 dni przed porodem – ostatnie USG w szpitalu – lekarka widzi dziewczynkę :)
Poród, kulminacyjny moment – Panie z oddziału noworodków pytają jakie imię, żeby wpisać na karteczce przy łóżeczku, odpowiadam „Marysia”. Na co położna „Raczej nie może być. Gratulacje – CHŁOPAK!”
Nie wierzyłam. Gdyby nie to, że sama go urodziłam, to do tej pory bym nie wierzyła :)
A tak oto mam dwójkę cudownych chłopców :)
Płeć nie jest ważna – grunt żeby dzieciątko było zdrowe :)
Pozdrawiam :)
Zrobiłaś test NIFTY, a kiedyś opisywałaś test PAPPA. Czy teraz PAPPe też robiłaś? Stoję własnie przed wyborem i planowałam NIFTY, bo jest nowoczesny, dokładny itp. A tu nagle mój lekarz sugeruje test PAPPA zamiast NIFTY (który w mojej opinii jest trochę przestarzały w porównaniu do NIFTY…). Miałaś takie dylematy, czy od razu zdecydowałaś się na NIFTY? Będę bardzo wdzięczna za wszelkie spostrzeżenia!
Moja znajoma na porodowke jechała z torba rozowych ubranek i Milenka w brzuchu. Wróciła z Wojtusiem…
Także tego…
Super napisane, aż się uśmiałam :D <3
Jestem jeszcze przed poznaniem pluci swojego dziecka na pewno u lekarki przypomni mi się twoj wpis. Uwielbiam Twoje poczucie humoru ????