Wszystkie książki jakie tu prezentuję, standardowo to nasze SZTOSY :) W tworzenie prezentownika zaangażowałam nawet Maćka, który stworzył mi listę książek, którymi zainteresujemy nawet zatwardziałego pogromcę książek :) Są książki dla maluszków i tych starszych, w stylu 5-8 lat. Są książki z serii „Moje ukochane czytadła”, które pochłaniałam pod osłoną nocy, zalewając się łzami. Wreszcie są takie typowo dla ducha i typowo dla… brzucha :) No i książki dla przyszłych i aktualnych mam, które polecam na 100%.
Kraina Potworów Marcina Pałasza to przeciwwaga do modnych obecnie książek z ascetycznymi ilustracjami. No dobra, powiem szczerze… z BRZYDKIMI ilustracjami. Nie wiem… może chodzi o to, żeby jakoś pobudzać wyobraźnię dzieciaków? Nie mam pojęcia. Wiem, że mój Mati zdecydowanie chętniej „czyta” książeczki z kolorowymi, miłymi dla oka ilustracjami, a „Kraina potworów” ma zdecydowanie piękne ilustracje. Podobnie jest ze światem w piżamie. Opowieści biblijne wrzucam z dwóch powodów. Po pierwsze – bardzo przystępnie i tak wiesz… „po dziecięcemu” opisują biblijne historie, a po drugie… kosztują 5 zł za sztukę, a są też przepięknie ilustrowane. Oprawa twarda… no heloooł :) To jest serio okazja :) Tupcio Chrupcio to znowu pomoc dla rodzica. Taka mini bajka terapeutyczna traktująca o bolączkach kilkulatków. No i te ilustracje… :)
KSIĄŻKI DLA MALUCHÓW
Marcin Pałasz „Opowieści z krainy potworów” – TUTAJ
Marcin Pałasz „Powrót o krainy potworów” – TUTAJ
Justyna Drobkiewicz „Świat w piżamie” – TUTAJ
Opowieści biblijne „Narodziny Jezusa” – TUTAJ
Opowieści biblijne „Arka Noego” – TUTAJ
Opowieści biblijne „Dawid i Goliat” – TUTAJ
Opowieści biblijne „Józef i jego wspaniała szata” – TUTAJ
„Tupcio Chrupcio. Przedszkolak na medal” – TUTAJ
„Tupcio Chrupcio. Nie chcę się myć” – TUTAJ
„Tupcio Chrupcio. Nie umiem przegrywać” – TUTAJ
Nelę, małą podróżniczkę pewnie wszyscy już znają. Ale czy słyszałaś o książkach dla dzieciaków Martyny Wojciechowskiej? Najlepsza moim zdaniem z całej serii to ta o dzieciach świata. I wiesz… ja tak umownie napisałam, że dla starszaków, ale wiadomo, że można taką książkę z powodzeniem czytać już z 4-latkiem i na bank będzie tym żywo zainteresowany. Kwestia umiejętności zainteresowania przez rodzica. A fajnie jest tak poszerzać dziecku horyzonty i za pomocą takiej książeczki pokazać, że na świecie są też dzieci, które żyją i wyglądają zupełnie inaczej niż te z Polski. Fajnie „po dziecięcemu” opowiedziane są też historie naszych sławnych piłkarzy. To prawdziwa opowieść o marzeniach, o ambicjach i o tym, że jeśli czegoś się bardzo chce, to wszystko jest możliwe. No ok, ale to w wersji dla starszaków już tak konkret konkret. Ale w tym samym temacie, mam też książeczkę autorstwa Magdy Różdżki, która opowiada o przyjaźni dziewczynki z rodziny zastępczej, która pomimo smutnej historii idzie przez życie uśmiechnięta i pewna tego, że każde marzenie można spełnić i chłopca, który teoretycznie „ma wszystko” łącznie z uwagą swoich rodziców, bo jest jedynakiem, ale jakimś dziwnym trafem jest negatywem Gabi. Super książeczka. POLECAM :) A jeśli spodziewasz się dziecka i chciałabyś jakoś przygotować na jego przyjście swojego – dotychczas – jedynaka, to polecam Ci „Oddam brata w dobre ręce”. My właśnie czytamy sobie ją z Matim wieczorami :)
KSIĄŻKI DLA STARSZAKÓW:
(MÓJ ABSOLUTNY HIT) Magdalena Różdżka „Gabi. A właśnie, że jest pięknie!” – TUTAJ
Olga Płocińska „Oddam brata w dobre ręce” – TUTAJ
#SUPERHEROSI „Lewy. Chłopak, który zachwycił świat” – TUTAJ
#SUPERHEROSI „Chopak, który gra całym sercem” – TUTAJ
NELA i polarne zwierzęta – TUTAJ
NELA na kole podbiegunowym – TUTAJ
Martyna Wojciechowska „Dzieciaki świata” – TUTAJ
Martyna Wojciechowska „Zwierzaki świata” – TUTAJ
Martyna Wojciechowska „Zwierzaki świata cz. 2” – TUTAJ
Martyna Wojciechowska „Zwierzaki świata cz. 3″ – TUTAJ
Tracy Hogg uratowała mi mój matczyny tyłek i nauczyła tego, czego głupia się nie dowiedziałam ze szkoły rodzenia. Bo wiesz… ja – debil – byłam przez długi czas przekonana, że będę miała cesarkę, a szkołę rodzenia znałam tylko z nazwy i nie przypuszczałam, że można się było na niej nauczyć np. obsługi niemowlęcia :) Całe szczęście czuwała nade mną Tracy, dzięki, której nauczyłam się odróżniać płacze dziecka i podejść do tematu ciut spokojniej, bo z jakąkolwiek wiedzą :)
Apetyczna Książka Darii i Kasi to encyklopedia żywienia dzieci, której do tej pory brakowało na rynku. Dziewczyny wydały książkę własnym nakładem i włożyły w nią mnóstwo pracy. Jest pełna pożytecznych informacji i przepięknie obfotografowana. Brawo dziewczyny! Do tego możesz sobie od razu dobrać zielone koktajle, którymi przemyciłam Matiemu tony warzyw. Niestety te zielone po jakimś czasie i tak odrzucił, ale dzięki tej książce kolor nam niestraszny :)
A „Facet kontra kłopoty” to tak wiesz, dla śmiechu, dla rozluźnienia. W naszym matczynym humorze, z żartami, które rozbawią tylko nasze środowisko. Takie czytadełko do wyluzowania się wieczorem i pośmiania z tych naszych poczciwych mężów, których katar potrafi doprowadzić do stanu agonalnego :)
KSIĄŻKI DLA MAM:
„Zielone koktajle dla mam i dzieci” – TUTAJ
Tracy Hogg „Język niemowląt” – TUTAJ
Tracy Hogg „Język dwulatka” – TUTAJ
Daria Rybicka. Kasia Bonczek „Apetyczna książka dla całej rodziny” – TUTAJ
Anna Potyra „Facet kontra kopoty” – TUTAJ
To nie są moje strzały tylko stuprocentowe wybory Maćka, który każdą z tych książek ma i przez każdą przebrnął, a jeśli on przebrnął to znaczy, że inni faceci też to zrobią, bo mój kochany mąż jest baaaardzo książkooporny. To znaczy w porównaniu ze mną, bo tak z drugiej strony to nie znam faceta, który przeczytałby tyle książek co Maciek, ale mówimy tu o średniej z całego życia więc nadal możemy naszą gwiazdę instagramowych lajwów brać za jakiś wyznacznik. Wojtek Cejrowski podobno pisze z dobrym jajem, a że Maciek lubi się śmiać to już wiesz. „Gringo wśród dzikich plemion” połknął w jedną noc i mówi, że zdecydowanie jest najlepsza ze wszystkich „Cejrowskich”. Tak w ogóle to mamy ich duuużo więcej, ale Maciek wybrał te 3 na start jako najfajniejsze z całej kolekcji.
„Karbali” ja nie lubię. Wiesz za co? Za to, że mi zabierała męża podczas wspólnych wakacji na Taneryfie 2 lata temu. Nosz kurdę nie było z nim rozmowy. Normalnie zjadał te kartki :) Tak więc jeśli chcesz mieć odrobinę spokoju w domu, kupuj śmiało, ale jeśli chcesz mieć męża na wakacjach… spal tę książkę nawet razem z walizką bo Ci mąż z „Karbalą” przepadnie :)
Polecamy Ci również ksiązkę Michała Kędziory „Rzeczowo o modzie męskiej”. Właśnie ukazało się nowe wydanie. Będzie super prezentem dla każdego faceta i na bank przeczyta ją całą. Michał zrobi z Twojego faceta pewnego pewnego swoich ciuchowych wyborów przystojniaka, który nie będzie się już zastanawiał co wypada a co nie wypada założyć w danej sytuacji, albo co do czego pasuje. Super sprawa ta książka i to polecam również ja, bo sama ją przeglądałam :)
KSIĄŻKI DLA MĘŻCZYZN
Michał Kędziora MR.VINTAGE „Rzeczowo o modzie męskiej” – TUTAJ
Rafał Janta „Na ostro i pod włos” – TUTAJ
Robert Ludlum „Jason Bourne. Tożsamość Bourne’a” – TUTAJ
Robert Ludlum pozostałych 12 tomów z serii Jason Bourne – TUTAJ
Wojciech Cejrowski „Gringo wśród dzikich plemion” – TUTAJ
Wojciech Cejrowski „Rio Anaconda” – TUTAJ
Wojciech Cejrowski „Wyspa na prerii” – TUTAJ
Artur Górski „Masa o bossach polskiej mafii” – TUTAJ
Artur Górski „Masa o życiu świadka koronnego” – TUTAJ
Marcin Górka. Piotr Głuchowski „Karbala” – TUTAJ
Włodek Markowicz „Kropki” – TUTAJ
Moje kultowe czytadła z całego życia ever ever :) Okazuje się, że części książek, które mnie zachwyciły kiedyś, teraz już nawet nie da rady kupić w księgarniach, więc lista jest dosyć uboga, za to kompletnie „sztosowa” :) Tylko nie czytaj ich świeżo po założeniu rzęs, jeśli tak jak ja doczepiasz, bo Ci wszystkie odpadną na drugi dzień :) Ja płakałam na niektórych pozycjach właściwie od samego początku :)
KSIĄŻKI Z SERII MOJE UKOCHANE CZYTADŁA:
Sherry Jones „Klejnot Medyny” – TUTAJ
Javier Moro „Hinduska Miłość” – TUTAJ
Christian Jacq „Sen Kleopatry” – TUTAJ
Cecelia Ahern „PS. Kocham Cię” – TUTAJ
Nicholas Sparks „Pamiętnik” – TUTAJ
Powiem Ci jak to było u mnie. Najpierw przeczytałam „Bóg nigdy nie mruga”. To był idealny czas dla mnie na tę książkę i uświadomiłam sobie po niej, że może kiedy rodziłam się ja, Bóg też jednak nie mrugnął. Później za jednym ciosem poszłam z „Bóg zawsze znajdzie Ci pracę”. To był akurat taki czas, kiedy stałam na rozdrożu i nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, bo szkoda mi było doświadczenia i kariery w dotychczasowej pracy, w której już sporo osiągnęłam łącznie ze studiami podyplomowymi w tym kierunku, ale ciągnęło mnie do bloga. Bardzo. Jak widać wyszłam na mojej ostatecznej decyzji bardzo dobrze, a ta książka pomogła mi ją podjąć :) Później był „Dowód” czyli historia neurochirurga, który nie wierzył w życie po śmierci do czasu, kiedy nie przeżył śmierci klinicznej. Mega, mega, meeeeega książka :) I wcale facet tu nie opowiada o Bogu czy Jezusie. Jest bardzo powściągliwy w tej ocenie. Ale jego doświadczenia to było dla mnie prawdziwe „ŁAŁ”. Wydał też książkę „Mapa nieba”, ale ta już mi się nie podobała i nawet jej nie doczytałam. Za to „Dowód” polecam każdemu „szukającemu” :) Zaraz po tym mój absolutny hit. Książka, którą każdy powinien przeczytać. To znaczy każda osoba, która uznaje, że jednak jest Ktoś, kto się nami opiekuje i do kogo warto od czasu do czasu się odezwać ;) Połykałam tę książkę tak samo jak Maciek „Karbalę” na wakacjach :)
Alicja Lenczewska to mistyczka ze Szczecina, która zmarła dopiero kilka lat temu. Zapisała swoje rozmowy z Jezusem jeden do jednego. Coś w stylu Dzienniczka Siostry Faustyny, ale super współczesnego. Czytasz bez bariery językowej. Czujesz się tak, jakby Jezus mówił do Ciebie, tu i teraz, używając znanych Tobie sformułowań i języka. Jest w tym wszystkim taki… bliski i realny. Namacalny wręcz. Mi te książki poleciła koleżanka, ja czuję się w obowiązku puszczenia teraz tego dalej, moim koleżankom. A, że jest ich kilkaset tysięcy to… mam nadzieję, że znajdzie się wśród nich chociaż kilka, które zachwycą się tymi tekstami tak samo jak ja.
Na koniec malusia, cieniusia książeczka za piątaka. Ale niezwykle ważna w tym zestawieniu. To modlitwa pełnego zawierzenia „Jezu, Ty się tym zajmij”. To jest taka modlitwa, która rozwiązuje KAŻDY problem. KAŻDY. Mówię Ci, osoby wierzące mają w życiu sto razy łatwiej i lżej :) Pomimo tego, że czasem oberwie mi się „ciemnogrodem” i innym „nawiedzeniem”… jest mi tym moim „zaściankowym myśleniu” zdecydowanie lepiej i życzę tego każdej osobie :)
KSIĄŻKI DLA „DUCHA”
Regina Brett „Bóg nigdy nie mruga” – TUTAJ
Regina Brett „ Bóg zawsze znajdzie Ci pracę” – TUTAJ
Regina Brett „Jesteś Cudem” – TUTAJ
Regina Brett „Kochaj” – TUTAJ
Hybels Bill „Zbyt zajęci by się nie modlić” – TUTAJ
Alicja Lenczewska „Świadectwo” – TUTAJ
Alicja Lenczewska „Słowo Pouczenia” – TUTAJ
Modlitwa Zawierzenia „Jezu Ty się tym zajmij” – TUTAJ
Eben Alexander „Dowód” – TUTAJ
O tych książkach już Ci kiedyś pisałam TUTAJ, więc może nie będę się rozpisywała. Ale moim ostatnim odkryciem jest Food Pharmacy. No tak dobrej książki o… jelitach to jeszcze nigdy nie czytałam. Wiesz jaki jest wspólny duch brzuch tych wszystkich książek? TO CO JEMY MA WPŁYW NA NASZE SAMOPOCZUCIE I ZDROWIE. I jeśli cierpisz na jakieś bolączki, masz obniżony nastrój, często nic Ci się nie chce, masz dużą chęć na słodycze itd. polecam Ci te książki w następującej kolejności: Ewa Dąbrowska lub Magdalena Makarowska (dla mniej zawziętych) na początek. Później Marek Zaremba dla uszczegółowienia wiedzy i zmiany w żywieniu już po zakończeniu detoksu, a na koniec Food Pharmacy, z kapitalną wykładnią tego, że jelita, to obok mózgu, serca i płuc, najważniejszy narząd wewnętrzny w naszym ciele. Food Pharmacy też na prezent dla naszych rodziców, którzy często są nieświadomi tego, że ich szwankujące zdrowie ma na 90% związek z tym co jedzą.
KSIĄŻKI, KTÓRE ODMIENIŁY MOJĄ KUCHNIĘ (I WAGĘ) :)
„Food Pharmacy” – TUTAJ
„Food Pharmacy. Przepisy” – TUTAJ
Ewa Dąbrowska „Ciało i ducha ratować żywieniem” – TUTAJ
Marek Zaremba „Jaglany detoks” – TUTAJ
Marek Zaremba „Jaglany detoks. Kolejny krok” – TUTAJ
Magdalena Makarowska „Zupy odchudzające” – TUTAJ
Pani Malwino, wspaniałe propozycje, zwłaszcza te ,,dla ducha”. Widać, że wypływają z Pani serca i przeżycia :)
Polecasz Tracy Hogg??Zartujesz?? Tą treserke dzieci!
Straciłaś duuuzo w moich oczach.
Unlike It!
Kurczę, ja też nie lubię Tracy. Ale czy to powód, by pisać tak szorstko? Przecież tam po drugiej stronie kabla też jest człowiek- osoba, która ma prawo mieć inne zdanie i której może zrobić się przykro (zwłaszcze w ciąży). Byłoby fajnie, gdyby w krytyce było więcej miłości bliźniego :)
Ja polecam „Anioł do wynajęcia” Magdaleny Kordel, piękna książka i wprowadza w świąteczny nastrój ????.
Książki Katarzyny Michalak i coś dla wielbicieli literatury z dreszykiem Camilla Lackberg i Charlotte Link.
Kilka z tych książek mam. Zainteresowałaś mnie działem dla ducha :)
z tych „dla ducha” polecam jeszcze „niebo istnieje.naprawde!” szczególnie dlatego, że podobnie jak DOWÓD jest oparta na faktach :) no i fikcyjną ale przepiękna ksiązke [jak i film!] pt”Chata” ! jeśli nie widziałaś/czytałaś to koniecznie nadrabiaj bo to istny miód na serce śmiertelników :)
U nas jest odwrotnie- mąż zaczytuje się Lenczewską, a ja Cejrowskim :) aczkolwiek chyba nie macie go tak duuużo więcej, bo on wydał tylko 5 książek podróżniczych ;) Tupcio Chrupcio, to wielka miłość mojej trzylatki- poprosiła Mikołaja o następne tomy :)
Tracy Hogg u nas się nie sprawdziła- jej metoda „podnieś, połóż” jest dość okrutna i sprzeczna z naturą niemowlęcia. Jako pedagog nie polecam tej metody. Książek, które tu polecasz, nie czytałam, ale raczej się nie skuszę.
Ale, Malwina, masz u mnie dużego plusa za… autentyczność. Za to, że się nie certolisz, nie wstydzisz tych duchowych książek i historyjek biblijnych. Pozdrawiam i serdecznie życzę Ci wesołych, pięknych świąt :)
Świetna ściąga – na pewno skorzystam :-)
Malwina, strasznie mnie zdziwiłaś poleceniem Tracy Hogg :(. Wiele książek z tego tekstu ja sama mogłabym polecić, ale Hogg jako treserce dzieci mówię zdecydowane NIE.
Świetne propozycje z kategorii „dla starszaka” i „dla kobiet” ???? Dzięki! Buziaków milion sto!
Super, ja dla dzieciaków dodałabym jeszcze zacną panią Lindgren,która u nas króluje (Lotta najlepsza), a spośród typowo dziewczyneczkowych pozycji polecam Martynkę – sama niedługo zobaczysz. Za to z polecanych przez Ciebie zainteresowały mnie tytuły Lenczewskiej – muszę się skusić. Pozdrawiam .
Niezbyt ambitnie ;)
A ja tam polecam Cherezińską :D historia w normalnym wydaniu, warto sobie przypomnieć pare faktów :)