Facet + dama + miss + wół = współczesna kobieta

Facet + dama + miss + wół = współczesna kobieta

„Ciężko jest być dziś kobietą. Musisz myśleć jak facet, zachowywać się jak dama, zajebiście wyglądać i tyrać jak wół…” ostatnio trafiłam na ten tekst gdzieś w czeluściach internetu. Czytam, czytam i myślę sobie… kurcze jakie to jest prawdziwe. Ale czy do zrobienia?

Kobieta pracująca

Kobieta pracująca to już żadna nowość. W dobie rozwodów, zdrad i niepewnej przyszłości to już nawet przymus jeśli chcemy czuć się w miarę zabezpieczone. Rozwód po 20 latach małżeństwa nie dziwi już nikogo. Chwilowe „łał” wśród znajomych i rodziny, poklepywanie po ramieniu, deklaracje pomocy i… pustka po kilku miesiącach. I w życiu i w kieszeni jeśli nie daj Bóg poświęciłaś się dla domu, dzieci i kariery męża. Bo mąż dotarł do momentu, w którym musi się dowartościować i kupno wypasionego samochodu już mu nie wystarcza. Musi jeszcze zmienić żonę na młodszą i ładniejszą. Albo uderzyć w tango z kolegami i przechlać dorobek życia. Wolno mu! Przecież pracował całe życie. A Ty przecież TYLKO zajmowałaś się domem. No właśnie… zajmowałaś się a nie pracowałaś. Ja nie generalizuję. Nie wychodzę z założenia, że winę za rozwód ponoszą tylko mężczyźni. Ale nie oszukujmy się. Menopauza w męskim wydaniu bardzo często kończy się cofnięciem rozumu.

Kobieta pracuje również z drugiego powodu. Błahego… mąż nie wyrabia. W dzisiejszych czasach utrzymanie gospodarstwa domowego z jednej pensji jest niesamowicie trudne. Zazwyczaj niewykonalne. Kobieta musiała wyjść z garów po to, żeby mieć do do tych garów po powrocie z pracy włożyć. I tu wina jest niczyja. Taki mamy klimat. Dostosuj się albo zgiń.

Mniej na koncie „bo tak”

No więc idzie sobie taka kobitka do pracy i co ją spotyka? Ano niższa pensja od kolegów na tych samych stanowiskach. Zerknij na raporty Pracuj.pl. Wiem o czym mówię. Specjaliści, kadra kierownicza, wszędzie to samo. Kobiety zarabiają mniej tylko dlatego, że są kobietami. No, ale to tylko taki mały niuansik. Fajnie, że w ogóle pozwalają nam pracować nie? ;)

Hell’s Kitchen

Moda na gotowanie wśród mężczyzn rośnie. Ale nadal to tylko moda a nie standard. W wielu gospodarstwach domowych kobiety zaraz po pracy pędzą do sklepu i biegusiem do domu bo trzeba coś rodzinie do paszczy włożyć. Jak takim bezbronnym pisklakom co to z zamkniętymi ślepkami ćwierkają tylko głodne w gniazdku i czekają aż mama ptaszyca wrzuci im coś do dziobków. A przyzna Ci się taki typowy facet przed kolegami, że w domu spaghetti robił na obiad? No może i przyzna, ale zaraz doda, że kobita później z pracy wróciła i coś trzeba było opier***ić bo głodny.

Nie pierd*l!

No właśnie… nie bez przyczyny użyłam wulgaryzmu łagodząc go gwiazdkami (bo przecież mi kobiecie nie wypada przekląć sobie pod nosem). Kumple w pracy i po pracy wzmacniają swój przekaz do granic wytrzymałości (nazwą takiej pani o lekkich obyczajach) i nikt im na to nie zwróci uwagi przecież. Nikt! Ale ten sam „nikt” kiedy usłyszy soczystą wiązankę wkurzonej koleżanki w pracy zanim ta skończy już jej będzie prawił kazanie o tym, że jej nie wypada. Dlaczego? Bo jest kobietą. A kobieta przecież ma nerwy ze stali i język zaprogramowany genetycznie tak, że pewne słowa jej się po prostu nie wymawiają.

Zauważyłam też ciekawe zjawisko w świecie biznesu. W świecie, w którym na przywitanie już nie całuje się kobiety w rękę bo to jej uwłacza jako partnerowi do rozmów. W świecie, w którym już się w drzwiach kobiet nie przepuszcza bo przecież są „kolegami z pracy”. W tym samym w świecie, w którym nadal wysokość wypłaty zależy od tego co masz w majtkach. No chyba, że to, co masz w majtkach potrafisz wykorzystać w odpowiedni sposób i sobie tą wyższą pensję „wypracować”. No ale to już jest temat na oddzielny post.

Jestę wołę

Więc tyraj kobieto od świtu do nocy jak ten wół, bo przecież po powrocie do domu masz kolejny zestaw obowiązków. Tyraj, gotuj, opiekuj się dziećmi, no bo przecież jesteś matką i to Ciebie dziecko potrzebuje bardziej niż taty. A jak już to wszystko zrobisz nie zapomnij skoczyć na siłownię bo Tobie nie wypada mieć „brzuszka prezesa” czy cellulitu za rajstopami. Ty musisz mieć nienaganną figurę, nienaganną fryzurę, make up i hybrydę. Bo masz być kobietą zadbaną. Ale przecież chodzenie na manicure to przyjemność… przecież malowanie się rano to przyjemność. Kuźwa ja też chciałabym wyglądać dobrze bez tuszu do rzęs i z owłosionymi nogami w krótkich spodenkach! Ale nie wyglądam, więc robię to bo muszę a nie bo lubię i przy tym odpoczywam.

Kobieta ma meeega ciężko w życiu. Och jak bardzo… i nie myśl sobie, że ja tu Ci robię przedwstęp do decyzji o zmianie płci. Gdybym mogła wybierać, wybrałabym życie w ciele kobiety i tak. Ale niech Ci wszyscy mężczyźni w końcu zauważą, że kobiety są hybrydami, cyborgami i wszystkim tym co wielofunkcyjne razem. Domagam się większej ilości Dni Kobiet w roku. Domagam się większej ilości urodzin w roku (ale takich co nie dodają lat oczywiście). Domagam się noszenia na rękach i wynoszenia na piedestał. Bo my – kobiety trzymamy na swoich barkach cały świat i za to należy nam się… najzwyczajniejsze w świecie uznanie.

PS. A tak w temacie urodzin, które nie dodają wieku to chciałabym sobie ponarzekać ostatni raz. Dlaczego kuźwa facet im starszy tym większe z niego ciacho a u kobiet jest odwrotnie? Dlaczegooo! ;)