Ten jeden szczegół…

Ten jeden szczegół…

Praca wre. Jesteśmy tu codziennie. Jak nie całą rodziną plus pies to przynajmniej jedno z nas. Do mieszkania jeździmy jak do noclegowni. Takiej przechowalni. A sercami jesteśmy już tam. Bez przerwy. Co prawda szkoda mi będzie tego łóżka z biblioteczką mojego kochanego, z którego właśnie do Ciebie piszę, ale wierzę, że muszę się z nim pożegnać żeby służyło kolejnej marzycielce :)

Prace trwają wszędzie. Na trawniku (chwaściku do niedawna raczej), na piętrze praktycznie końcówka, na parterze trochę się to ciągnie. Ale najlepiej idą prace na Instagramie i FB :) Na bieżąco dyskutujemy o wszystkim. Burza mózgów jest taka, że serio zastanawiam się czy nie zrobić jakiejś gigantycznej parapetówki… na stadionie z symbolicznym parapetem w dłoni :) Dziękuję!

Tapety w pokojach już Ci pokazywałam. Jeszcze na schodach się waham nad położeniem tapety. O coś takiego jak tutaj. Za tydzień wymierzamy meble do naszej sypialni, łazienka na piętrze in progress. Za kilka dni pokażę Ci kolejną odsłonę pokoiku Matiego. Tam prace są już praktycznie zakończone. Na dobrą sprawę mógłby się już tam wprowadzić :)

Jest tylko jeden pokój, który mijam z takim lekkim ukłuciem w sercu. Lekkim serio! Nie rozpaczam. Ale wkurzam się jak na niego patrzę. Tylko nie wiem czy na siebie, że nie potrafię zobaczyć tam zwykłego pokoju, czy na ten pokój, że nadal tylko zwykłym pokojem jest. Tłumaczę sobie, że widocznie tak miało być, bo teraz tyle pracy przy domu i pewnie byłoby mi ciężko docierać ściany z wystającym brzuchem. Poza domem też szaleństwo. Niby miało być spokojniej, jak przestanę pracować etatowo, ale dom pochłania tyle energii i czasu, że na bloga zostają mi tylko ochłapy a pracy przy nim w rzeczywistości coraz więcej. A jak by do tego miały dojść wizyty kontrolne? A gdyby były jakieś problemy? A gdybym musiała leżeć? No staram się tłumaczyć to sobie jakoś cały czas, ale co by nie było… nadal jest nas troje. No i Baba Iwąka oczywiście i „pesek”. Ale oni zostaną tu w Warszawie, w my przeniesiemy się tam, gdzie codziennie będę mijała TEN pokój.

I teraz, kiedy piszę to w mieszkaniu, daleko od domu jest ok. Ogólnie jest ok. Chyba brak czasu nie pozwala mi o tym myśleć zbyt dużo. Ale co będzie jak się przeprowadzimy? Co będę czuła, kiedy ten pokoik stanie się zwykłą graciarnią? Wiesz… teraz łzy i obraza na życie wychodzi tylko „w dniu testu”. Patrzę się na ten test, po minucie widzę już jedną wyraźną kreskę. Ale czekam. Bo koleżanka powiedziała, że jej koleżanka to wrzucając test do śmietnika zobaczyła taką małą tycią kreseczkę a w rzeczywistości była w ciąży bliźniaczej. No to stoję jak ten debil pod tą lampką i kręcę tym pipkiem w nadziei, że coś tam dojrzę. Nic nie ma… nic.

Staram się przyjmować to wszystko z pokorą. Połowa Boćkowego pudełka już za nami. No ale jeszcze druga połowa została nie? To jeszcze za krótko żeby cokolwiek stwierdzić. Ja wiem, że powinnam się uzbroić w cierpliwość. Może ta masa pracy i stres, które miałam do tej pory odbił się na moim organizmie bardziej niż widać to na pierwszy rzut oka… Widocznie to nie ten czas. Widocznie tak ma być. Mam przecież Matiego. Ale ja czuję całą sobą, że do kompletu potrzeba nam jeszcze jednej pary oczu, rączek, pulchnych stópek. Mati kocha dzieci. Kiedy patrzę na niego jak obserwuje inne dzieciaki, jak oddaje każdą zabawkę „bo dzidzia ce” widzę, że byłby idealnym starszym bratem. Nie ważne, czy dla siostrzyczki czy braciszka. Ważne, że byłoby ich dwoje. Wiem, że uzupełnialiby się wzajemnie. Uczyli jedno od drugiego. No chciałabym… tak po prostu…

Ostatnio Hania napisała piękny tekst. O jej zmaganiach, o jej przejściach. I uczuciach. Kiedy wiesz, że najlepiej byłoby „odpuścić”, ale tak po prostu odpuścić się nie da. Piękny tekst serio… tak na koniec zapraszam Cię do niej. Bo pięknie pisze ta nasza Hania :) (tutaj)

DSC_0669 DSC_0667

DSC_0644  DSC_0664 DSC_0652 DSC_0657

Bakuś:

Butki – Mrugała

Spodenki – Zara

Bluzka – Zara

Kapelusz – H&M

DSC_0568 DSC_0573 DSC_0574 DSC_0610 DSC_0606 DSC_0589

DSC_0600  DSC_0618 DSC_0623 DSC_0634

Zestaw małego ogrodnika nasz ukochany JANOD <3 Zestaw ogrodnika to konewka, taczka, wózek. Love <3

DSC_0686 DSC_0688