35 SPRAWDZONYCH prezentów, których dziecko nie rzuci w kąt!

35 SPRAWDZONYCH prezentów, których dziecko nie rzuci w kąt!

Wydać pieniądze na prezent gwiazdkowy to nie sztuka. Sztuką jest wydać je dobrze! Kiedy zabierałam się za przygotowania do pierwszego prezentownika (będzie ich w tym miesiącu jeszcze kilka), zapytałam się moich instagramowych dziewczyn (TUTAJ) o to, jak chciałyby żeby idealny prezentownik wyglądał. Z dumą donoszę, że wszystkie wymagania zostały przeze mnie spełnione :)

Jest podział na chłopców, dziewczynki, unisex i oddzielna kategoria dla niemowląt.

Wszystkie przedstawione zabawki są przeze mnie przetestowane. Właściwie to większość moich wyborów padła na kultowe zabawki Matiego i Nikolki  (mojej córeczki chrzestnej z bloga optymistycznie.eu).

Wybrałam sklep internetowy z największym asortymentem zabawek jaki kiedykolwiek widziałam, a dodatkowo w baaaardzo fajnych cenach, z darmową przesyłką od 20 zł (TUTAJ).

Jako, że nie mam pojęcia co aktualnie interesuje np. 7-latków, skupiłam się kategorii wiekowej, w której czuję, że mogę rzeczywiście coś podpowiedzieć, czyli do 6 roku życia. Uczniów sobie odpuszczam. Na blogu wyznaję taką zasadę, że wróżyć to można z fusów, a nie cudzych portfeli. Nie bawię się więc w obstawianie tego, co spodobałoby się starszym dzieciom, bo najzwyczajniej w świecie… chcę spać spokojnie :)

No dobra. To co? Jedziemy z tym koksem prawda? :) Zacznijmy od zabawek, którymi z powodzeniem zajmą się i chłopcy i dziewczynki.

 

1.Drewniany sklep (TUTAJ)

Kto nie lubił bawić się w sklep za dzieciaka? Nie widzę rąk w górze i wcale mnie to nie dziwi. Zabawa w sklep to ponadczasowa rozrywka, która umrze chyba dopiero wtedy, kiedy wszystko będziemy zamawiać przez internet i padną nawet supermarkety. Czyli gdzieś mniej więcej… nigdy :) Ja wybrałam fajnie wyglądający, drewniany sklepik Vilac, który pasuje nam do pokoju Matiego, ale jeśli Twoje dziecko lubuje się w innych kolorach, albo woli więcej interaktywnych funkcji zajrzyj po prostu TUTAJ. 

2. Globus odkrywcy (TUTAJ)

3. Puzzle XL – 100 części – Smerfy (TUTAJ)

4. Stworek Kociołek (TUTAJ)

Stworka umieszczam w zestawieniu unisex, a nie niemowlęcym, bo mój Mati szaleje przy nim z takim samym zaangażowaniem jak roczna Ola! Bardzo fajna zabawka, która posłuży nie przez miesiące, a lata!

5. Movi – Mistrz Zabawy (TUTAJ)

Mój absolutely hit sezonu. Dosłownie na dniach (może jeszcze dzisiaj) opublikuję film, w którym odpowiadam na pytanie, czy warto go kupić. Hmm… skoro umieszczam go w prezentowniku, raczej już wiadomo jaka będzie moja odpowiedź :) Ale jeśli chcesz zobaczyć jak dziecko bawi się nim (a raczej Z NIM) na żywo, śledź mój kanał na YouTube (TUTAJ). Film powinien tam być jeszcze dzisiaj.

*Edit! Film już jest!!! Wskakuj TUTAJ!

6. Konik na biegunach z efektami dźwiękowymi (TUTAJ) 

7. Klocki drewniane – 200 sztuk (TUTAJ)

Klocki moim zdaniem nabierają sensu, w momencie, w którym mamy ich „trochę” żeby móc puścić wodze fantazji. Ja jestem absolutną fanką klocków Lego Duplo, ale jeśli mam polecić coś drewnianego, co będzie odpowiadało przeciwnikom plastiku, to ten zestaw jest zdecydowaniem strzałem w dziesiątkę. Klocków jest dużo, mają świetne kolory i wytrzymałą farbę, a najlepsza jest cena tego potężnego zestawu. Sprawdź koniecznie :)

Skoro już zaczęłam się uzewnętrzniać w kwestii klockowej, przejdźmy od razu do chłopców. Tak, tak. Dobrze widzisz :) 5 na 8 moich propozycji to klocki Lego Duplo. Serio uważam, że im więcej, tym lepiej, a dodatkowo, muszę Ci sprzedać cynk, że w tym sklepie, w końcu znalazłam te wielkie podkłady pod budowle. Nie dość, że w ogóle są, to jeszcze w bardzo fajnej cenie. Zerknij TUTAJ.

Jak się dobrze przyjrzysz to zestawy 8 (TUTAJ), 7 (TUTAJ) i 6 (TUTAJ), to Lego Duplo, ale z serii Auta, którą kocha mój Mati i z tego co wiem, z jego przedszkolnych opowieści, 3/4 jego kolegów z przedszkola. Także, wybierając jeden z tych zestawów pieczesz 2 pieczenie na jednym ogniu, bo kupujesz i klocki i kultowych bohaterów dziecka.

Zestawy 4 (TUTAJ) i 5 (TUTAJ) to część wieeeelkiej kolekcji torów, którą Mati kolekcjonuje ze swoim tatą, a właściwie to powinnam napisać, że tata z Matim :) Przez długi czas, prosiliśmy wszystkie osoby, które się do nas wybierały i pytały co kupić Matiemu, o dodatkowe tory. Zebrała nam się taka pokaźna kolekcja, że chłopaki budują torowisko zakręcone po całym pokoju Matiego i wyjeżdżające na korytarz :)

Piankowa ulica, która kryje się pod numerem 2 (TUTAJ) i znaki, spod numeru 1 (TUTAJ), to właściwie dla mnie zestaw. Chociaż można też kupić same znaki i posiłkować się wielkimi rolami papieru z IKEA rysując na nim ulicę. Oprócz torów w ilości hurtowej, Mati ma jeszcze ilości kontenerowe wszelkiej maści samochodzików, którymi bawi się codziennie. Najlepszą zabawą jest właśnie jeżdżenie po wymyślonych, narysowanych, albo gotowych ulicach, a ustawianie znaków na tych trasach, to dla niego mega, mega frajda. Szczerze polecam.

Wiertarko – wkrętarka spod trójki (TUTAJ) to jeszcze jeden gadżet, który Mati po prostu kocha. Na zabawę przebierańców, Mati zażyczył sobie kostium Boba Budowniczego, a przez całe lato chodził z Maćkiem, który robił coś „koło domu” i bawił się w remontowanie chałupy :) Wiertara to jest hit nad hitami i każdy chłopiec, którego tata, pokazał mu się chociaż raz z takim sprzętem zsika się z radości mając swój zabawkowy odpowiednik – wierz mi :)

Z dziewczynkami wbrew pozorom wcale nie jest łatwiej niż z chłopcami. Oddzielnych zestawów Lego Duplo już nie szykowałam, ale zajrzyj sobie TUTAJ, bo sklep ma meeeega rozbudowany asortyment tej marki, w bardzo fajnych cenach. Poza tym, wybrałam same klasyki, które są ponadczasowe, a nie sezonowe, jak to w przypadku mód u dziewczynek niestety bywa.

1.Lalka Barbie z koniem (TUTAJ) 

Ja wybrałam taką wersję wypasioną, o której sama zawsze marzyłam (chociaż w moich czasach ten koń nie był interaktywny), ale jeśli taka kasa to zbyt wiele, zerknij koniecznie na całą sekcję lalek Barbie (TUTAJ), które już tak nie ranią portfela, a są nadal tańsze od tych, w sklepach stacjonarnych.

2. LEGO Princess, Roszpunka (TUTAJ)

3. Baby Born w tańszej, mniejszej wersji (TUTAJ)

4. Ciastolina Play-Doh i My Little Pony w jednym (TUTAJ) Czego chcieć więcej? :)

5. LEGO Disney, Kopciuszek (TUTAJ)

6. Kołyska dla „dzidzi” (TUTAJ)

7. Mega czaderski domek dla lalek (TUTAJ) Totalny sztos… ale i swoje kosztuje. No, ale heloł! To jest majstersztyk. Nie można od takiego domu wymagać, żeby kosztował tyle co taki z szarego kartonu. Chociaż… w sumie to zauważyłam, że te eko-zabawki trochę popłynęły z cenami. Czasem potwornie nudne i po prostu brzydkie zabawki kosztują krocie tylko dlatego, że są jakiejś znanej eco-friendly marki, a przecież wszystkie zabawki obowiązują określone standardy i nie ma opcji, żeby zabawka np. plastikowa, byla szkodliwa dla dziecka. Taka mała dygresyjka ;)

8. Baby Born pełnowymiarowa (TUTAJ)

 

Zabawki dla maluszków zostawiłam sobie na koniec, bo naturalnie, w tym momencie sprawiają mi najwięcej przyjemności :) Nie dość, że przypominam sobie czasy, kiedy Mati jeszcze nie pyskował (a przynajmniej nie potrafił… bo nie mówił), to jeszcze dociera do mnie, że za chwilę znów zanurzę się w tych wszystkich cudownościach :)

1.Gra w kręgle (TUTAJ)

2. Kostka edukacyjna (TUTAJ) do tej pory interesuje Matiego :)

3. Drewniana piramidka (TUTAJ) – dla tych, którym plastikowa, kultowa piramidka od Fisher-Price z jakiegoś podowu nie odpowiada :)

4. Motyl Lamaze (TUTAJ)

To akurat moja ulubiona zabawka od Lamaze, która w tym sklepie kosztuje 30 zł mniej niż zapłaciłam za nią ostatnio w sklepie stacjonarnym! Ale oprócz motyla (który według producenta jest w sumie świetlikiem), sklep ma kapitalna ofertę zabawek od Lamaze (TUTAJ), a ja polecam każdemu i zawsze, zabawki tej marki. Mistrzostwo świata dla maluszka. A skarpetusie na stopy z biedronami (TUTAJ) już czekają na Milenkę :)

5. Piramidka (TUTAJ)

6. Pałąk do nosidełka i wózka (TUTAJ)

7. Książeczka interaktywna (TUTAJ)

8. Bączek „akwarium” (TUTAJ)

9. Garnuszek na klocuszek (TUTAJ)no przecież to jest sztos totalny nie? :)

10. Projektor z kołysankami (TUTAJ)

11. Żyrafa Sophie (TUTAJ) – nie wiem z jakiego powodu dzieci ją kochają, ale tak po prostu jest. Jest zrobiona ze świetnego materiału i w tym wypadku lepiej zapłacić ciut więcej za gryzak, bo Sophie jest właśnie eco-teges-szmeges, a dziecko trzymając zabawkę w buzi, jest o wiele bardziej narażone na negatywny wpływ ropopochodnych materiałów standardowych gryzaków. Zestawów Sophie jest masa. Można kupić samą żyrafkę, ale można też dostać gotowy zestaw na prezent (TUTAJ).

No dobra lejdis. Chyba pora iść spać, bo u mnie aktualnie jest 7 rano! Tak, tak, siedziałam nad prezentownikiem całą noc i nadal nie wstawiłam wszystkich linków, więc pewnie wrzucę ten Wam ten wpis około południa :) Na koniec, mam dla Was jeszcze jedną informację. Oprócz tych linków, które Wam podałam do sklepu Feedo (TUTAJ)koniecznie zajrzyjcie też do siostrzanego Kiido (TUTAJ). Tam znajdziecie zabawki outletowe w mniejszych może ilościach, ale za to w super cenach! No i oprócz zabawek możecie też zrobić sobie w tych sklepach zakupy meblowe, ciuchowe, mlekowe, detergentowe, kosmetykowe… wszystko dla mam i dzieci.

I nie zapomnijcie zasubskrybować naszego kanału na YouTube (TUTAJ)! Tam lada chwila pojawi się filmowa recenzja Movi – Mistrz Zabawy :)