„Foliany, foliany, zdrowe odżywianie, foliany, foliany” – ostatnio słyszę to o każdej porze dnia i nocy. Fakt, folii u nas pod dostatkiem. Folii i kartonu, z tych wszystkich tajemniczych paczek, które już przestałem eksplorować, bo te Wasze mamowe gadżety są w większości dla mnie czymś niezrozumiałym i tajemniczym, więc czekam grzecznie aż BM mi wszystko objaśni w odpowiedniej chwili i nie tracę cennego życia na próby samodzielnego ich zrozumienia.
Wróćmy więc może do tematu folianów. Jak wiecie, planujemy drugie Bakusiątko. Wraz z planami powrócił (niedawno porzucany) zdrowy styl życia, czyli (tu Panowie zrozumieją mnie najlepiej) zero coli, zero chipsów a co najgorsze… nie jestem w stanie tego nawet napisać, dajcie mi chwilę na zebranie palców… CZEKOLADY. Ale nie płaczcie! Mam na to swoje sposoby J Może kiedyś Wam je zdradzę, ale na razie przejdźmy do mojego nowego odkrycia „na zamówienie” Bakusiowej Mamy. Prosiła, błagała o jakąś dobrą sałatkę pełną folianów. Musiałem się nieźle podszkolić u wujka Google, ale z tego co wiem, z oszałamiającymi efektami! Tylko „z tego co wiem” bo BM zjadła wszystko O_o
Składniki:
300g świeżego szpinaku
3 mandarynki
1 czerwona cebula
¼ szklanki posiekanych orzechów
Sos:
sok wyciśnięty z 1 pomarańczy
2 łyżki octu balsamicznego
2 łyżki oliwy
Przygotowanie:
Uwaga, czytajcie uważnie bo jest skomplikowany ;) Liście szpinaku rwiemy. Mandarynki kroimy w mniejsze cząsteczki. Cebulę szatkujemy. Składniki mieszamy z sosem. THE END :)
Przy okazji folianowej sałatki chciałbym Wam przypomnieć o defekcie enzymatycznym. Niestety muszę, bo jeśli ugryziemy to statystycznie, to co druga czytająca ten przepis mama/przyszła mama nie przyswoi folianów zawartych w tej sałatce. Jako że pewnie minie ze 100 lat, zanim w naszym pięknym kraju będzie możliwe darmowe sprawdzenie czy jesteśmy szczęśliwymi posiadaczami tego defektu, lepiej dmuchać na zimne i brać witaminki, które zawierają METAFOLINĘ. Moja żona wspominała Wam o nich nie raz, więc nie będę się powtarzał :)
A tymczasem… SMACZNEGO!
Ale jak się tym najeść? :-(
Carmen, nie wszystkim trzeba się najadać :) Lodami się najadasz? :)
Zdecydowanie wolę sałatkę niż lody :-) jakie to orzechy?
Intryguje mnie to ciekawe połączenie :-) Na pewno spróbuję, ale raczej dla smaku a nie dla folianów (na razie druga ciąża mi nie grozi).
hmmm,, to kiedy mam wpadać na sałatkę?;)
TY ZAWSZE :) <3
BM jaka pazerna! :D
Ej! BT zawsze mówił, że nie lubi szpinaku. Musiałam mu jakoś pomóc :)
Śliniankę już uśpiłam na noc a się dziadostwo obudziło patrząc na te fotki :)