„ZMIEŃ PALIWO”… przeczytaj rozdział mojej książki!

„ZMIEŃ PALIWO”… przeczytaj rozdział mojej książki!

Jakiś czas temu dostałam komentarz od jednej z dziewczyn na IG, że kupiłaby książkę, gdyby mogła przeczytać choć jeden rozdział. Na początku pomyślałam sobie, że bez przesady, w końcu to nie jest 400 a 40 zł, ale później stwierdziłam, że w sumie to się nie dziwię i gdyby była taka możliwość, też bym chciała móc taką próbkę wypocin autora sobie zawsze przeczytać bo kupiłam w swoim życiu parę spektakularnych gniotów, które kurzą się teraz na półce- nie dałam rady przez nie przebrnąć. Postanowiłam więc taki przykład tego, co w mojej książce znajdziesz Ci tutaj wrzucić. Co prawda nie do każdego akurat ten fragment przemówi, ale ja lubię go szczególnie, bo… bo te dwa słowa odegrały wieeeelką rolę na drodze mojej przemiany. Haaa! brzmię jak jakiś oświecony mnicho-coelho… chociaż… w sumie to tak trochę jest! Dobra, nie przeciągam. Zapraszam do lektury :)

„…proces spowalniania samej siebie, kiedy ma się zaciągi wręcz nałogowe (tak, tak… myślę, że śmiało można mnie nazwać eks-pracoholiczką), nie jest łatwy. Trudno wyhamować tak na pstryknięcie palcem. Ba! Obstawiam, że będę musiała pilnować się do końca życia! Jeśli jesteś podobna do mnie to pocieszę Cię, bo w momencie, w którym łapiesz kontakt z samą sobą, przychodzi Ci to dużo łatwiej. No, ale wracając do kolejnej symbolicznej kąpieli w moim życiu to tym razem była nią kawa z niesamowicie INSPIRUJĄCĄ OSOBĄ. Uwielbiam rozmawiać z inspirującymi ludźmi. Pewnie jeszcze nie raz Ci o tym w tej książce wspomnę, ale spotkania z osobami, które mają coś ciekawego do powiedzenia czasem potrafią wnieść do życia więcej niż stos przeczytanych książek. Tak też było tym razem.

Znasz Lidię Krotoszyńską? Jest psychoterapeutką. Uwielbiam z nią rozmawiać. Niekoniecznie o mnie, możemy mówić o czymkolwiek bo z rozmowy z Lidią zawsze potrafię uszczknąć coś dla siebie :) Jeśli ją spotkasz, nie przyznawaj się, że ci to powiedziałam, bo mnie jeszcze skasuje za terapię i będę musiała znów rzucić się w wir pracoholizmu, żeby jej się wypłacić :) Wróćmy jednak do naszej kawy. Otóż podczas niewinnego spotkania, Lidia powiedziała dwa słowa, które w mojej sytuacji śmiało mogłam porównać do wynalezienia koła. Podstawa wszystkich podstaw. ZMIEŃ PALIWO.

Boisz się czegoś? To super! Zmień tylko paliwo i zamiast straszyć się najczarniejszymi scenariuszami, zmotywuj się tym uczuciem do działania. Masz gorszy dzień? Zmień paliwo i zaakceptuj to! Masz do gorszego dnia święte prawo. A jeśli jesteś kobietą, to już zupełnie powinnaś pozwolić sobie na odczuwanie całego wachlarza emocji. Kayah powinna nagrać drugą część „Testosteronu”, tym razem w wersji dla kobiet. To byłby hit! Zmieniać paliwo możesz do każdego uczucia, które odczuwasz, bo wszystkie mają dwie strony.  Każde uczucie, każdą emocję jesteś w stanie „dotankować” dobrym albo złym paliwem.

Jak to zrobić? Prosta sprawa! Podam Ci kilka przykładów:

  1. Zamiast się straszyć, możesz się zmotywować.
  2. Zamiast obwiniać się za porażkę, możesz spojrzeć na nią jak na lekcję, w kategorii kursu, za który musiałabyś słono zapłacić u jakiegoś super specjalisty. Nie ma lepszej formy nauki niż ta na własnych błędach.
  3. Jeśli nie jesteś duszą towarzystwa nie zmuszaj się do zmiany siebie. Możesz przekuć tę cechę w swój atut, bo dzięki temu, prawdopodobnie jesteś dobrym słuchaczem.
  4. Nawet gorsze samopoczucie można „podlać” dwoma rodzajami paliwa. Tym złym zdołujesz się całkowicie, bo będziesz się obwiniać za brak energii do działania, prokrastynację i kiepską efektywność. Jeśli zatankujesz to dobre, zrobisz z gorszego dnia, dzień ładowania akumulatorów, dzień relaksu i dzień słuchania swoich potrzeb, co pozytywnie wpłynie na Twoją późniejszą efektywność.

Umiejętność zmieniania paliwa to super prosta sprawa, która bardzo szybko wchodzi w nawyk, a ma zbawienny wpływ na nasze samopoczucie. Lidia powinna za ten wynalazek dostać Nobla!

Wiesz jak ja sobie wizualizuję to zmienianie paliwa? Wyobrażam sobie, że mam w środku taką malutką wersję siebie. Malutką Malwinkę. Dziecko. Dzieci nie chcą źle dla świata. Czasem im po prostu nie wychodzi :) Mądry opiekun umie otoczyć je w takiej sytuacji otoczyć troską zamiast je jeszcze dodatkowo dołować. Kiedy dziecko się przewróci, opiekun nie krzyczy, nie mówi, że znów się przewróciło, bo jest łamagą i nie nadaje się do życia, tylko przytula tego płaczącego dzieciaczka. Jeśli jesteś mamą, będzie Ci bardzo łatwo to wszystko zrozumieć. Wiesz, czym tylko pognębisz dziecko, a czym je wspierasz. Teraz tylko musisz wyobrazić sobie, że w środku nadal jesteś małą dziewczynką ze starych zdjęć. Z okrągłymi policzkami i niewinnym uśmiechem, odsłaniającym rządek słodkich mleczaków, która poznaje otaczający ją świat i chce dobrze, pomimo tego, że czasem jej nie wychodzi. Jeśli nauczysz się przytulać tego dzieciaczka – owacje na stojąco! Przy okazji nauki zmiany paliwa polubiłaś samą siebie!”

O tym jak polubiłam siebie przeczytasz w kolejnym rozdziale mojej książki :)  To jeden z 9 rozdziałów, które znajdują się w części o DUCHU. Cała książka natomiast jest podzielona na trzy główne części: CIAŁO, DUCH i OTOCZENIE. Teoretycznie trzy odrębne sfery życia, ale jak się okazało w moim przypadku – dopiero posprzątanie we wszystkich trzech dało „efekt wow”, który utrzymuje się u mnie do dziś :) Powiem Ci szczerze, że z chęcią wyłożyłabym Ci tych 240 stron ciurkiem w tym momencie i przymusiłabym Cię do ich przeczytania, bo jestem przekonana, że odnajdziesz w nich cząstkę swojej rzeczywistości, ale ślęczenie przed komputerem czy telefonem to nie to samo, co zapach nowej, pięknie wydanej książki, pełnej wiosny i kwiatów, która już samą okładką pieści zmysły, prawda? :)

Tak więc jeśli jeszcze jaj nie kupiłaś… to w sumie good for you, bo właśnie dowiedziałam się, że EMPIK, po fenomenalnej przedsprzedaży książki, postanowił zaskoczyć nas kolejny raz, tym razem uśmiechając się tylko i wyłącznie do czytelniczek naszego bloga iiii… PROMOSZKA JEST! :) Wpisując <<TUTAJ>> hasło BAKUSIOWO, kupisz książkę 30% taniej niż cena detaliczna :) Promocja trwa tylko 3 dni! Aaaa! I żeby Ci kod zadziałał, musisz być zalogowana – mega ważne. No… To ja spadam włączyć tryb slow, bo dzisiaj caaały dzień na trybie turbo… (te co czytały książkę #WIEDZOoCOcho) ;) :* :* :*