JAK ZAPLANOWAĆ PŁEĆ DZIECKA? Tajne sposoby.

JAK ZAPLANOWAĆ PŁEĆ DZIECKA? Tajne sposoby.

Nad tym JAK ZAPLANOWAĆ PŁEĆ DZIECKA i czy w ogóle jest to wykonalne, zastanawiała się pewnie większość matek, jak nie z potrzeby serca, bo wymarzyła nam się określona płeć dziecka, to po prostu z ciekawości. No to przyjrzyjmy się temu tematowi :) Sprawa jest bardzo prosta, bo właściwie istnieje jeden sposób, żeby zaplanować płeć dziecka, który ma związek z rzeczywistością. Reszta to porzekadła i mądrości ludowe, ale postanowiłam je zebrać tutaj w całość, bo muszę przyznać, że warto je poczytać tak wiecie… dla sportu… i uśmiechu na twarzy ;) To co? Jedziemy z tym koksem? :)

Jak zaplanować płeć dziecka zgodnie z owulacją?

Jest jedna jedyna, prawdopodobna teoria, którą warto brać pod uwagę przy planowaniu płci dziecka. To metoda owulacyjna. Nazywa się ją też metodą Shettlesa, czyli nazwiskiem ginekologa, który odkrył, że plemniki męskie (Y) są mniej wytrzymałe, ale za to szybsze, natomiast plemniki żeńskie (X) są większe i bardziej odporne, ale wolniejsze. Jaki z tego wniosek? Ano taki, że jeśli chcemy zaplanować płeć dziecka, należy wziąć pod uwagę dzień cyklu, w którym wykonujemy „prace budowlane” :) Jeśli chcemy spłodzić dziewczynkę, musimy celować np. na dwa dni przed spodziewaną owulacją. Wtedy istnieje prawdopodobieństwo, że plemniki żeńskie przetrwają do tego czasu w zwiększonej ilości niż męskie (o matko! jak to brutalnie brzmi!!!). Natomiast jeśli bardzo, bardzo chcemy spłodzić chłopca, jedziemy opór w dni płodne :) Małe szybkie, zwinne męskie igreki mają wtedy większe szanse na wyprzedzenie iksów :)

I to jest moim zdaniem jedyny sposób na to, żeby próbować ZAPLANOWAĆ PŁEĆ DZIECKA. Poza nim, pozostają nam śmieszki i heheszki, które oczywiście też warto poznać, skoro już zagłębiamy się w ten temat. Cho, pośmiejemy się trochę :)

Planowanie płci dziecka – sposoby na spłodzenie dziewczynki:

–> Dieta bogata w wapń i magnez.

–> Dobra wiadomość dla facetów – nie starajcie się za bardzo. Orgazm kobiety nie jest wskazany. Zmienia środowisko (sami wiecie gdzie) z kwaśnego w zasadowe, a to bardziej sprzyja chłopcom niż dziewczynkom.

–> Jak twierdzi Satoshi Kanazawa (psycholog ewolucyjny O_o) piękni ludzie częściej mają córki. Najlepiej więc zadbać o swoją facjatę domowymi sposobami, a w razie kolejnego chłopca umówić się na spotkanie z doktorem Szczytem.

–> Sposób Baby Iwąki: w trakcie „robót” wskazane aby mężczyzna był w berecie. Dodatkowo powinien gwizdać… Podobno w moim przypadku pomogło O_o.

Idąc tropem sposobów na spłodzenie dziewczynki, wychodziłoby na to, że jeśli chcemy zaplanować płeć dziecka i spłodzić chłopca należy:

–> W przypadku starań o chłopca, wypadałoby mieć orgazm, żeby nasze środowisko „sama wiesz gdzie” zmieniło się na takie, które jest dogodne dla podróżowania tych szybkich plemniczków. Jeśli nadal niektórzy nie rozumieją podpowiem: chłopcy szaleją już za młodu i nie stawiają na jakość, a na szybkość. Dla nich potrzebna jest słoneczna pogoda i piękna autostrada. Dla dziewczynek, które mają w sobie wrodzoną siłę najlepiej jest poruszać się po wybojach, bo one i tak od początku do podróżowania wybierają czołgi i samochody terenowe. Może i zejdzie im się dłużej, ale dotrą do celu. No chyba, że się opóźnią z wyjściem z domu (a to przecież takie kobiece). Wtedy standardowo nie zdążą na czas i ubiega je chłopiec, który wyjechał jeszcze później, ale zasuwa ścigaczem. Boszsz… jakież to wszystko prawdziwe.

–> Skoro Satoshi Kanazawa stwierdził, że piękni ludzie częściej mają córki, tooo… Bardzo mi przykro, ale żeby spłodzić chłopca musimy być brzydcy. Mój mąż np. szukając swojej przyszłej żony, gdzieś tam w głowie miał zakodowane,  że musi mieć syna. Kiedy usłyszałam od niego, że jestem idealną kandydatką na matkę jego syna posikałam się z radości. Teraz już wiem, o co mu chodziło O_o

–> Dieta „na chłopca” to wszystko, co bogate w sód i potas. Więc  to co słone, mięsne, pszenne (o tak, kajzerki z białej mąki wskazane), popijamy to napojami o dużej zawartości sodu, czyli: kawą, herbatą i colą a na koniec zagryzamy ziemniakami i bananami. Wiesz co? Chłop to jest od początku chłop…

–> Tym razem Baba Iwąka nic mądrego nie podpowie, ale sprzedam Ci w tajemnicy sekret mojej przyjaciółki, która wspominała coś o jakimś reaktorze niedaleko Białegostoku, przy którym płodzą się sami chłopcy ;)

No dobra… żarty żartami. Najważniejsze to żeby w tych wszystkich szalonych wyliczeniach i próbach nie zapomnieć o zdrowym rozsądku. I tak naprawdę… „ważne, żeby było zdrowe”. I na to mamy olbrzymi wpływ wykonując terminowo odpowiednie badania, stosując zbilansowaną dietę (nie za dwie osoby, a dla dwóch!) czy chroniąc się przed niepotrzebnymi źródłami stresu (to wbrew pozorom bardzo ważne!). A na to, czy nasza rodzina powiększy się ostatecznie o chłopca czy dziewczynkę mamy właściwie po 50% szans. Najważniejsze, żeby zajść w ciążę w ogóle! To mówię ja – człowiek, który czekał na swój cud 3 lata :)