4 sensowne pomysły na 500+

4 sensowne pomysły na 500+

Obietnica wyborcza spełniona. Machina ruszyła. Dzisiaj więc o tym, jak nie oszaleć od przybytku i co sensownego zrobić z dodatkowymi pieniędzmi.  Żeby lepiej poczuć klimat dodatkowych 500 zł miesięcznie porozmawiałam z samymi zainteresowanymi. Moją przyjaciółką, przedszkolanką Matiego i moim bratem – wszyscy są szczęśliwcami, którzy dodatkowe 500 zł już dostają. Co ciekawe doszliśmy do identycznych wniosków :)

1. Załatanie dziury budżetowej

Wszystko zależy od tego, w jakiej sytuacji znajduje się rodzina. Naturalnym będzie załatanie najpierw dziury budżetowej „ogólnej” dzięki czemu mama zacznie lepiej sypiać w nocy a tata w końcu zacznie się uśmiechać. Jeśli rodzina na problemy finansowe to odbija się to na wszystkich domownikach a w szczególności na najmłodszych. I to nie w sposób materialny a w sposób mentalny. Szczęśliwi rodzice to szczęśliwe dzieci tak więc ja osobiście nie widzę najmniejszego problemu w tym, że dodatkowe pieniądze będą przeznaczone na rachunki, zaległości i kwestie, które może niekoniecznie dotyczą bezpośrednio i tylko dzieci.

2. Wydatki bieżące

Tu już omawiamy rodzinę, która przędzie nieco lepiej niż ta z punktu pierwszego. Za 500 zł miesięcznie jesteśmy w stanie zapewnić masę potrzeb dwójce dzieci (no bo przepraszam, ale to nie jest tak, że to drugie jest uprzywilejowane bo żeby drugie było drugie, musi być pierwsze dziecko więc właściwie to to pierwsze odgrywa tak samo ważną rolę jak i drugie… tylko trochę niefortunna nazwa całego projektu).

3. Oszczędzanie „na start”

A jeśli do tej pory potrafiliśmy zapewnić dzieciom bieżące potrzeby potraktujmy ten punkt jako naturalną kolej rzeczy. Nie wiadomo ile czasu potrwają te dopłaty. Przyjdzie kolejny rząd i stwierdzi, że to bezsens więc nie przyzwyczajajmy się do tych pieniędzy za mocno. W razie jednak gdyby projekt utrzymał się przez najbliższych 18 lat, odkładając 500zł miesięcznie na każde z dzieci jesteśmy w stanie odłożyć na koncie każdego z nich między 60 a 80 tysięcy w zależności od skali oprocentowania rocznego – tak przynajmniej wynika z doniesień medialnych (więcej tutaj). Za takie pieniądze można mieć fantastyczny samochód, albo licencjat na dobrej zagranicznej uczelni! O wkładzie w nowe mieszkanie już nie mówię bo pewnie od razu przyszło Ci to na myśl. Dobrym pomysłem są plany systematycznego oszczędzania, dostępne w pakiecie z ubezpieczeniem.. Poczytaj sobie o tym tutaj – Promocja 500+. Ja nie umiem tego wytłumaczyć tak dobrze jak robią to specjaliści, ale wiem, że zrobię wszystko, aby mojemu dziecku zapewnić możliwie najlepszy star w dorosłość.

Takie rozwiązanie pozwala myśleć nie tylko o tym co teraz, ale też przyszłości i to nawet tej dalszej. Decyzja, którą podejmiesz teraz da owoce szybciej niż się spodziewasz. Ze wszystkimi moimi rozmówcami doszliśmy do tego samego wniosku – czas płynie tak szybko, że nawet się nie obejrzysz, kiedy marzenia Twojego dziecka staną przed Tobą z wyciągniętymi rękami w geście „weź mnie” :) Jeśli oszczędzanie i ochronę całej rodziny można załatwić jednym, elastycznym planem – ja jestem na tak.

4. Inwestycja w edukację

Dobrym pomysłem jest tez zainwestowanie w pasje dziecka (a właściwie to dzieci bo przecież nie o drugie dziecko chodzi a  dwójkę dzieci). W lekcje gry na pianinie, szkółkę piłkarską, kursy językowe, korepetycje z matematyki… zapytaj dziecko co chciałoby robić poza szkołą. Rozwiń w nim jakąś pasję, naucz je czegoś. To czego się nauczy pozostanie już na zawsze. Wiedza ma dwie kluczowe przewagi nad walutą, pomimo tego, że i to i to na „w”. Nie zjada jej inflacja i procentuje kilka razy lepiej niż stopa procentowa :)

A Ty? Jakie masz pomysły na 500+? Tylko mi nie mów, że bierzesz kredyt i właśnie się pakujesz do Egiptu!

500plus

Nad tematem 500+ pochyliłam się na specjalne zamówienie mojego ubezpieczyciela – Nationale-Nederlanden.