Do tej pory wracałam tam w snach. Dziwne to były sny, bo wydawało mi się, że nie idę a lecę. Okazuje się, że wcale nie latałam… oglądałam po prostu to wszystko z perspektywy dorosłego człowieka. Wyższa o te pół metra. Uświadomiłam to sobie, kiedy szliśmy tamtędy z Matim. Kucnęłam do niego i przypomniałam sobie, że te same tereny zapamiętałam z perspektywy dziecka. Domyślasz się już gdzie wróciłam?
Ryki – wbrew pozorom, ciche miasteczko…
W ubiegły piątek „służbowo” odwiedziliśmy moje rodzinne miasto – Ryki na Lubelszczyźnie. W Warszawie mieszkam już 10 lat a opony od wszystkich samochodów nadal wymieniam w Rykach :) Dla mnie to rytuał. Chociaż raz na pół roku mogę mieć w tych moich Rykach „coś do załatwienia” a nie tylko wspominać przejeżdżając przez miasteczko. Tęsknię. Niesamowicie tęsknię wiesz? Ty też masz taki sentyment do rodzinnych stron?
Oprócz mało romantycznej wymiany opon, która chyba tylko dla mnie ma wielki urok, tym razem mieliśmy „do zrobienia” jeszcze jedną rzecz. Mieliśmy zobaczyć jak się miewa Podwórko NIVEA, które Ryki wywalczyły w zeszłorocznym konkursie. Traf chciał, że Podwórko, stanęło na moim osiedlu, na terenie mojej podstawówki. W miejscu, w którym przed laty było „stare boisko”, które podczas biegu na 1000 metrów przecinałyśmy pod ukosem korzystając z nieuwagi Pań wuefistek. Ależ robiłyśmy wtedy z dziewczynami życiówki! Bolt za boltem ;)
Wspomnienia, to najpiękniejsze co nam pozostaje
Odezwały się wspomnienia. Bombardowały mnie z każdej strony. Zaglądałam przez okna w nadziei, że dostrzegę coś, co pamiętam z „tamtych” czasów. Chciałam znów wejść do budynku albo chociaż posiedzieć na schodach przed szkołą, które okupowaliśmy na przerwach wymykając się w kapciach na dwór (ryzykanci nie?). Przypomniała mi się moja pierwsza dwója z geografii i Pani Kasia – moja wychowawczyni, która doskonale wiedziała, że podczas lekcji wcale nie notowałam tego co dyktowała tylko pisałam zadane kilka dni wcześniej wypracowanie. Może to dzięki niej teraz piszę dla Ciebie ten wpis? Przypomniała mi się moja ukochana Pani Hania od historii i Pan od plastyki, w którym byłyśmy zakochane wszystkie na raz i jak któraś mówiła, że już go nie kocha to się inne na nią obrażały :) Spróbuj przypomnieć sobie swoich nauczycieli z podstawówki… co czujesz? Ja wieeelkie ciepło na serduchu, a kiedy wspominać mogłam w miejscu, gdzie te sceny kilkanaście lat temu się odgrywały… uczucie nie do opisania <3
Budynek się trochę zestarzał, za to dookoła pięknie się zazieleniło. Pamiętam każdą roślinkę bo sadziliśmy je sami, razem z rodzicami i nauczycielami. Wszyscy wspólnie tworzyliśmy miejsce, które służyć miało kolejnym pokoleniom. Dużo się zmieniło… na lepsze. Są piękne boiska dla młodzieży, wielka sala gimnastyczna… brakowało tylko miejsca dla maluchów. Na całym osiedlu nie było ani jednego placu zabaw. Oprócz przedszkola nie mieliśmy tutaj nic. Konkurs na Podwórka NIVEA był jak znalazł :)
W zeszłym roku Ryki oszalały. Co to się działo… jakie to było pospolite ruszenie! Przecierałam oczy ze zdziwienia obserwując wszystko na Facebooku, widząc jak mieszkańcy Ryk ochoczo działają we wspólnej sprawie. A zaczęło się od pewnej Ewy… wyjątkowej Ewy, która swoim uporem i charyzmą zdołała zmobilizować wszystkich mieszkańców do walki o budowę Podwórka NIVEA. Pamiętam jak rozmawiałam z Ewą i pytałam czy nie chciałaby zostać burmistrzem :) Skromna dziewczyna powiedziała, że to nie jej klimaty… dla niej ważne było wykorzystanie szansy na stworzenie w Rykach miejsca, w którym rodziny będą mogły spędzać czas na wspólnych zabawach. Pięknie się nam zintegrowały Ryki od tej inicjatywy. Konkurs się skończył, ale mieszkańcy nadal działają tak intensywnie, że nie nadążam już za kolejnymi inicjatywami! Ostatnio trafiłam na grupę, która komunikuje się przez FB i pomaga potrzebującym rodzinom w okolicach. Aż się łezka zakręciła w oku…
Powtórka z rozrywki?
Podejrzewam, że marka NIVEA, organizując ten konkurs nie spodziewała się tego, ile dobra wniesie w życie wielu społeczności w Polsce. Bo podwórek zbudowano 20 a walczyło o nie 1200 miast, które w sumie oddały 18 milionów głosów! Idea zbliżania do siebie członków najmniejszej możliwej społeczności – rodziny, rozrosła się na wielką skalę i w efekcie zbliżyła do siebie tysiące mieszkańców miast. Coś pięknego! Pamiętam jak w zeszłym roku, na Bakusiowym Facebooku opublikowałam prośbę o wsparcie mojego miasteczka w walce o Podwórko NIVEA. Nikt nie chciał pomóc :) W każdym obudził się lokalny patriotyzm i tylko te dziewczyny, których miasteczka się nie zaangażowały w konkurs, oddały swój głos na moje Ryki :) Dopiero po publikacji tej „niewinnej prośby” zobaczyłam, jak wiele miast startuje w konkursie. Szał!
Po ogromnym sukcesie zeszłorocznej edycji, NIVEA postanowiła zorganizować kolejną. Fantastyczna inicjatywa, dzięki której w Polce powstanie kolejnych 40 placów zabaw, które są doskonałą zabawą nie tylko dla dzieci ale też dla rodziców. Zobacz sama. Głosować można codziennie na wybraną lokalizację tylko do 30 czerwca. No i wieeelka nowość – w tym roku można również głosować przez aplikację mobilną.
Chciałabym Cię zachęcić do tego, żebyś poszła w ślady Ewy i zmobilizowała swoje miasto do walki o Podwórko NIVEA. A może już ktoś działa? Może wystarczy się przyłączyć? Znajdzie się masa osób, które z chęcią się zaangażują. Widziałam co się działo w Rykach, jak zacięta była rywalizacja pomiędzy miastami. Ludzie chcą działać! Trzeba ich tylko do tego zaprosić :) To w dzisiejszych czasach naprawdę wiele znaczy. Z takiego podwórka będziesz korzystać teraz Ty ze swoim dzieckiem a za jakiś czas (zdziwisz się jak szybko zleci) Twoje dzieci… z Twoimi wnukami.
W Polsce jest bardzo mało przyjemnych placów zabaw. Brakuje albo pieniędzy albo miejsca albo … chęci rządzących. Konkurs „Podwórka NIVEA” to strzał w 10 i dla organizatora i dla miast. Z tej rywalizacji biorą się same pozytywy. Warto. Naprawdę warto zawalczyć o miejsce, w którym z przyjemnością będziesz spędzać czas ze swoim dzieckiem. Pomyśl nad miejscem, któremu przyda się takie „podwórko”. Przeczytaj zasady konkursu tutaj i … do dzieła :) Trzymam kciuki (tym razem już za wszystkie miasta bo w zeszłym roku byłam trochę stronnicza ;) Wieeeem, że mnie rozumiesz :)