Kiedyś pisałam wam, co bym zmieniła, gdybym mogła jeszcze raz przeżyć swoją ciążę. Gdybym mogła cofnąć się w czasie, pewnie przeżyłabym pół mojego życia inaczej. Gdybym mogła. Ale nie mogę. Mogę jednak uczyć się na błędach i zmieniać przyszłość, bazując na doświadczeniach z przeszłości. Na co staram się zwracać uwagę tym razem? Moja lista poniżej:
Kontroluję wagę
Komórki jajowe kobiet „przy kości” są gorszej jakości od tych u kobiet szczupłych. Niestety, dziewczyny, tak po prostu jest. Nie od dziś wiadomo, że otyłym trudniej zajść w ciążę. Tłuszcz uszkadza komórki jajowe. Do zapłodnienia może dojść, ale uszkodzona komórka nie dzieli się poprawnie. Poczytajcie sobie opinię australijskiego naukowca Cadence Minge.
Stosuję specjalną dietę
Zdrowa, racjonalna dieta to podstawa (nie mylić z dietą odchudzającą, która może zaburzyć naszą gospodarkę hormonalną). Waga spadnie sama z siebie, jeśli słodycze zamienimy na owoce i warzywa. Jeśli przestaniemy się objadać wieczorem, a rano znajdziemy czas na zrobienie kanapki w domu a nie wystawienie ręki przez okienko po tosty z pieczarkami w pobliskim Mc Donaldzie (my mamy z BT to „szczęście”, że mijamy Mc Donalda codziennie). Dzienna racja pokarmowa powinna dostarczać odpowiednie ilości cynku, selenu, magnezu, żelaza, kwasu foliowego, witaminy C i E oraz nienasyconych kwasów tłuszczowych. O diecie w ciąży pisałam Wam tutaj. Nie ważne, czy już jesteś w ciąży czy dopiero planujesz. W momencie planowania przestaw się na dietę ciążową.
Dieta to za mało
Zdania na temat suplementów diety są podzielone. Jedni uważają, że wystarczy dobra dieta, inni, że nie. Ja należę do tej drugiej grupy. Nic nam się nie stanie, jeśli łykniemy sobie dodatkowo tabletkę z witaminkami, które za chwilę bezpardonowo wyciągnie z nas dziecko. Zresztą nie oszukujmy się, nikt nie jest w stanie nam zagwarantować, że hipermarketowe warzywka zawierają tyle witamin, co ekologiczny odpowiednik. Ja tam wolę w razie czego łyknąć tabletkę i mieć pewność, że zrobiłam o krok więcej. Suplement suplementowi nierówny. O tym, jak wybrać najlepszy suplement diety pisałam tutaj. Zwracaj uwagę na to, czy tabletki zawierają metafolinę, czy tylko sam kwas foliowy. Jeśli jest sam, nie masz gwarancji, że go przyswoisz w odpowiedniej, zalecanej dawce. No chyba, że zrobiłaś wcześniej badania genetyczne i masz pewność, że nie masz problemu z jego metabolizowaniem. Konsekwencje niedoboru kwasu foliowego opisywałam tutaj.
Uprawiam sport
Zalet uprawiania sportu chyba nie muszę wyliczać. Ich ilość rośnie w momencie starań o dziecko. Spalamy tłuszcz, który staje nam na przeszkodzie do zajścia w ciążę, zwiększamy wydolność naszych płuc, dzięki czemu dotleniamy organizm, który będzie za chwilę domem dla naszego dziecka, wzmacniamy mięśnie, które za chwilę będą dźwigały dodatkowe kilogramy. Oczywiście wszystko na miarę naszych możliwości! Nie możemy się przeciążać.
Skończyłam z używkami
Chyba nie muszę mówić o tym, jak papierosy i alkohol wpływają na naszą płodność? O tym jakie spustoszenie sieją w naszym organizmie również. No właśnie. Przejdźmy więc do kolejnego punktu, bo ten uważam za zamknięty.
Zaprzyjaźniłam się z ginekologiem
Radziłabym już teraz znaleźć zaufanego lekarza, który pomoże Ci wyliczyć dni płodne i powie, kiedy możecie brać się do roboty. Sprawdź, czy nie masz infekcji, które mogą być uciążliwe w ciąży a nawet jej zagrażać! Tu chyba nie muszę się specjalnie rozwodzić. Dobry ginekolog przy staraniach o dziecko jest tak samo niezbędny jak Ty i Twój partner.
Sprawdzam stan zdrowia
Wypada się przebadać, nie tylko u ginekologa. Ja, jeszcze przed zajściem w ciążę robiłam badania na HIV, toksoplazmozę i masę innych, które mogłyby wpłynąć na zdrowie maluszka. Zbadaj krew i mocz. Sprawdź hormony. Jeśli cierpisz na jakieś przewlekłe choroby porozmawiaj z lekarzem o tym, czy nie będą wpływały na ciążę.
A Wy, bazując na swoim doświadczeniu, na co jeszcze zwróciłybyście uwagę?
Proponuję zwrócić uwagę i już zacząć się rozglądać za partnerem ;-)
(oczywiście tylko Ci, którzy aktualnie poszukują)
:)
do ostatniego dot. lekarzy i stanu zdrowia dodałabym – stomatologa! Planujesz ciążę? Koniecznie sprawdź stan swojego uzębienia i polecz ewentualne ubytki.
Święta racja. Właśnie mi przypomniałaś o moich przeżyciach z leczeniem kanałowym… w 8 miesiącu ciąży :(
Stomatolog, zdecydowanie tak! Od kilku miesięcy próbuję ratować moją szóstkę, oczywiście leczeniem kanałowym :(, bo olałam ostatni przed ciążą przegląd.
Ja moze i nie mialam super zaplanowanej drugiej ciazy ale przy i po pierwszej nie bralam zadnych witamin co w pozniejszyn roku po ciazy z powodu obnizenia odpornosci trzy razy wyladowalam w szpitalu bo mialam duze ropnie przy drogach rodnych wiec poprostu witaminy i jeszcze raz rozsadek mapewno noe rozczulajmy sie nad soba bynajmniej mowie tu o sobie
Oj tak. Zdrowy rozsądek to podstawa.
Stomatolog zdecydowanie i spokój, bo stres i nakręcenie się na ciążę często niosą ze sobą odwrotny skutek. ;) Reszta książkowo :)
Ja nie jestem za takim książkowym planowaniem ciąży. Tym bardziej, że nie decyduje to o dobrze przebiegającej ciąży. To trochę taka”moda” – planowanie ciąży (i do tego sposoby wpływania na płeć!!) Ja jestem może trochę starej daty, ale dziecko ma być wynikiem miłości, cudem, darem, a nie wynikiem jakiejś chemiczno-biologicznej układanki. Dla mnie szkoły rodzenia i rodzice z notesami na zajęciach to jest porażka XXIw. Oczywiście nie jestem przeciwniczką – ale wszystko w zdrowych proporcjach. Rodzice powinni mieć jakiś instynkt, a nie notes z zapiskami typu czym myć dziecko, jak trzymać, jak włożyć, jak wyjąć z wanienki. Moim zdaniem odbiera to uroku rodzicielstwu. Dla mnie sformułowanie – gorsze jakość komórki jajowe – też przeraża. Oznacza prawie tyle co grubsza kobieto nie zachodź w ciążę, bo jak nie poronisz to urodzisz gorszej jakości dziecko. Nie traktuj tego jako atak, ale takie mnie uczucia ogarnęły. może dlatego, że jestem osobą mocno wierzącą i dla mnie dziecko jest cudem i jeżeli czujemy się świetnie z mężem to nie będziemy badań robili, nie ćwiczyłam to i nie zacznę, jadłam takie produkty a nie inne i nie będę tego zmieniała. Nie oznacza to też oczywiście, że będę piła alkohol, paliła papierochy czy jadła fastfoody. Nie popadajmy w skrajności. :)
Anabelko, gorszej jakości komórki nie oznaczają tego, że urodzi się „gorszej jakości dziecko” ale to, że u otyłych osób maleje szansa na zajście w ciążę.
Zgadzam się z Tobą, że nie ma co za bardzo planować, choć dobrze jest przygotować swoje ciało na nowego lokatora :)
Pozdrawiam!
Wiem, że tego nie oznacza , ale mnie rażą takie rzeczy, sformułowania. Może dlatego, że mam w rodzinie chore dziecko. I mama była szczupła i się przygotowała do ciąży i dbała o siebie – sama teraz powtarza, że dbała i uważała na wszystko bardziej niż w pierwszej ciąży. Ale planowała – za dużo… kłóciła się z mężem o poród, bo chciała żeby był a on nie czuł się gotowy i odbyła się cesarka w pośpiechu. Planowała Chrzciny już w ciąży i musiała dziecko chrzcić w szpitalu … kupowała… ii?? moja siostra jest też teraz w ciąży – właśnie takiej idealnie zaplanowanej. Przebadana ii… od początku ciąża zagrożona i kupa leków podtrzymujących…. Nie chcę w to mieszać Boga, bo nie każdy Go ma… ale ja Jemu w tek kwestii najwięcej powierzam…
Anabelka ja też jestem osobą wierzącą. Powierzam mu wszystko, ale tu nie chodzi o to żeby powierzyć się Bogu i czekać na cud. Znasz taki dowcip o Jasiu, który tonął i się modlił żeby Bóg go uratował? Podpływa rybak i mówi do Jasia – wsiadaj Jasiu bo utoniesz! Jasio na to: Nie, ja się modlę do Boga, on mnie uratuje. Podpływa tak jeszcze dwóch rybaków, ale Jasio uparcie twierdzi, że się modli a Bóg go uratuje. Niestety… utonął. Jasio rozmawia przed bramami do niebios z Bogiem: Boże! Tyle się do Ciebie modliłem, dlaczego mnie nie uratowałeś??? Bóg na to: Ale ja 3 razy posyłałem po Ciebie rybaka. Powierzaj się Bogu owszem, ale pomóż mu się Tobą zaopiekować.
No i popadamy ze skrajności w skrajność:) Nie chodzi oto żeby siąść i czekać na cud Boży!! Chodzi o złoty środek… Bo idąc tą drogą to można uznać, że idę do Kościoła pomodlę się o ciążę (o zajście w ciążę) i po co mi mężczyzna, liczę na CUD!! I to jest jedna skrajność, a druga to trzymanie się rygorystyczne tego co zawarłaś w powyższym wpisie. To jest dla mnie ta druga skrajność, która jest dla mnie modą.. Może to też słabość współczesnych kobiet, ale moja babcia i nawet mama to jakby to przeczytały to by się za głowy złapały. Ja się zgadzam z częścią tego co napisałaś ale nie ze wszystkim. Na szczęście jak postanowiłam zajść w ciążę nie czytałam tego typu wpisów i w ogóle nie korzystałam z Internetu. I dobrze!! Bo jakbym wtedy trafiła na coś takiego to bym kilka razy się zastanowiła czy ja w ogóle się nadaje i czy kiedykolwiek będę się nadawała na ciążę. A jakby coś z tą ciążą było nie tak to na pewno dlatego, że którejś złotej zasady nie przestrzegałam. Miałam jedną jedyną książkę, rzeczową, napisaną w XX!w. i tam takich wyznaczników nie było… Brałam Kwas foliowy i wiedziałam jakie witaminy mi są niezbędne, jakich nie spożywać za wiele. I tyle … i teraz planuję też kolejne dziecko i jedyne co zmienię to to, że poczytam o tym czy mój suplement będzie miał tą”metafolinę” – i to w sumie dzięki Tobie:) To do mnie przemawia. Ja wiem, że to są wszystko jakieś naukowe tezy, że nie jest to wytwór Twojej fantazji ani pragnienie pouczania innych, chcesz tak się przygotować do ciąży – zrób to, ja tylko wyraziłam swoją opinię… ja tak do ciąży nie podchodzę…
Anabelka zgadzam sie z tym co napisalas czytam często blogi matek i zauwazam ze tam wszystko jest takie ksiazkowe piekne zdjecia te same powtarzajace sie tematy chyba poprostu taka moda miec bloga
Do kwestii lekarskich dorzuciłabym wizytę u ortopedy. Niestety większość ludzi cierpi na problemy z kręgosłupem, stawami, czymkolwiek związanym z kośćcem. Warto to wyleczyć i trafić do specjalisty zanim zafundujemy sobie dodatkowe kilogramy obciążenia ;-)
Ach byłam :) W pierwszej ciąży odczułam biodra mocno.. tak, że do tej pory odczuwam przy większym wysiłku… i co? Wszystko OK… Ponadto kręgosłupa się nie da wyleczyć, można tylko wzmocnić mięśnie, które go odciążą… A przy ciąży i tak biodra boleć będą, bo taka uroda ciąży :)
W ciąży na bóle kręgosłupa możemy stosować kiesiotaping, podobno skuteczny i odciąża kręgosłup :)
Okres przed zajściem w ciążę, jak i jej początek są kluczowe dla prawidłowego rozwoju dziecka – coś o tym wiem. Warto przede wszystkim dobrze się do ciąży przygotować – jak będziemy świadome tego, co powinnyśmy robić, będzie nam dużo łatwiej i będziemy mieć pewność, że zrobiłyśmy wszystko, co mogłyśmy dla dobra naszego maleństwa. Polecam fajny artykuł na ten temat: http://twoja-ciaza.com.pl/poczatek-ciazy.php
Ciąża to bardzo trudny, ale jednocześnie piękny okres w życiu kobiety. WIele zależy od indywidualnych cech fizycznych i psychicznych… Myślę, że z pomocą męża czy partnera, ten okres może być jednym z najwspanialszych w życiu!
Dzięki badaniom genetycznym można sprawdzić ryzyko zachorowania dziecka na szereg chorób m.in.: mukowiscydozę, fenyloketonurię, zespół łamliwego chromosomu X czy niedosłuch wrodzony. Ryzyko określa się przed poczęciem, dzięki czemu na wczesnym etapie można podjąć działania zapobiegawcze :)
Dziękuję za ten artykuł! Własnie zaczynam przygotowania!
Pozdrawiam!
Czy za późno wiek 40 lat ?